Czytam sobie dyskusję w tym wątku, w innych tzw. przedwyborczych także. Poziom dyskusji mnie niepokoi. Odpowiada on niestety temu na szczytach władzy. Dzielenie ludzi na tych z lewicy z prawicy z centrum. A może podzielić kandydatów na tych uczciwych i mądrych z jednej strony oraz kłamców i głupich z drugiej? Nie sugerować się czy ktoś jest czerwony czy niebieski, różowy czy zielony. Bo akurat w samorządzie to nie ma większego znaczenia. Natomiast ma znaczenie to, czy będzie tam siedział jakiś oszołom czy człowiek mądry i prawy. Mierzi mnie przykładanie różnych miar do różnych kandydatów w zależności od poglądów politycznych. Mamy najlepszy przykład w Sejmie. Czy chcemy by coś takiego spotkało nas w Zgorzelcu?
Cytuj:
No i liczba mnoga sugeruje, że i ja uczastniczę w tych wszystkich dokonaniach. Nic podobnego
Na amfiteatrze wisiał baner o tym, że sponsorem imprezy jest burmistrz i rada. Zarzucano mu wtedy, że to my wszyscy mieszkańcy sponsorujemy tą imprezę. Kiedy gość w ulotce mówi, że osiągnięcia są naszym wspólnym dokonaniem, okazuje się, że znów robi źle. Jakoś dziwnie. Jak się chce komuś dowalić to zawsze kij się znajdzie. Tylko, że nie ma to nic wspólnego z obiektywną oceną.
Czy mając poglądy prawicowe mam głosować na Kajetana M. niezależnie od tego jak oceniam jego kwalifikacje etyczne. Czy będąc liberałem mam poprzeć bombasa3 bo startuje z listy PO? Albo czy moje poglądy lewicowe zdeterminują głosowanie na Macieja D.?
Będę wybierał nie po kolorzę ale po tym kim kandydat jest, co dotychczas zrobił czy jest ortodoksyjnym fanatykiem czy człowiekiem kompromisu. Bo właśnie na mądrym kompromisie opiera się sztuka rządzenia.
P.S. Przepraszam Cię bombas za to niefortunne zestawienie.