To może z innego punktu widzenia. Mój ojciec był w tamtych czasach żołnierzem zawodowym PRL. W dniu stanu wojennego pierwsze co pamiętam to broń w domu i żołnierzy wartowników wokół bloku w którym mieszkali wojskowi. Pamiętam że to była strasznie mroźna zima i nasze matki przynosiły tym młodziutkim żołnierzykom gorące posiłki, kawę. Generalnie to rodziny wojskowych żyły w dziwnym strachu. Jak na moje dziecinne postrzeganie to była jakaś psychoza strachu, że nas podpalą, powybijają okna. Generalnie myślę sobie po latach że większość ludzi po obu stronach "barykady" (szczególnie w małych miastach) nie rozumiała bieżących wydarzeń, a przede wszystkim skupieni byli na zdobywaniu łopatki bez kości i kawy, niż polityką. Co by było śmiesznie w moim domu mama była w solidarności, a ojciec żołnierzem PRL
Dziadek nawet pił przy jednym stole wódkę z zięciem, ale jak sie napił to kończyło sie "ty pi.... bolszewiku"
. W pamięci mam też wiele złości i łez dotyczących nieuczciwości w samej solidarności w pewnym środowisku zawodowym, wielu pijaków ( oj bardzo wielu) w wojsku co nie pozwalało większości wojskowym normalnie trzeźwo myśleć. Była jeszcze szlachta, uprzywilejowana władza która żyła ponad stan. Mój wujek odbębnił służbę wojskową w leśniczówce rządowej na wschodzie Polski. Ośrodek ten znajdował sie w lesie i obsługiwany był przez około 50 żołnierzy (kucharze, masarze, żeznicy, kelnerzy - a raczej młode kelnereczki). Spotkać tam można było generałów, sekretarzy, gości z zagranicy. Pili najdroższe alkohole, bzykali dewizowe prostytutki, jedli dziczyznę którą sami odstrzeliwali, a żołnierzyki przyrządzali. W tamtych czasach były w Polsce trzy światy : posłuszny naród socjalistyczny, kontrrewolucjoniści i szlachta u władzy która ani przez moment nie myślała o oddaniu władzy. Wracając do tematu to w okolicy stacji benzynowej Orlen na Warszawskiej stał bojowy wóz piechoty (BWP), oczywiście stał tam krótko. I żeby była jasność nie usprawiedliwiam nikogo za wprowadzenie stanu wojennego. to było niepotrzebne i wprowadzono go z czysto egoistycznych pobudek władzy PRL.