z tej strony już się dałeś poznać i nie przeginaj.
O heraldyce jak sobie chcesz podyskutować, to zapraszam do działu Historia, tam spotkasz godnych siebie przeciwników, bo jak rozumiem, takich szukasz. Ja nie chcę toczyć dysputy na te tematy, bo nie po to ten wątek, jak pewnie zauważyłeś, załozyłem. Są ludzie mądrzy i tacy, którzy koniecznie za takich chcą uchodzić. Ty jesteś najpewniej z tych drugich. I w dodatku strasznie się zacietrzewiasz

dziękuję za przyznanie mi prawa do własnej opinii, może jeszcze pozwolisz mi pisać na forum : Nie ma tu żadnych teorii, jest tylko obsrany orzeł polski, którego umieszczono jako godło państwa a nie jako logo firmy drobiarskiej. Jeśli tego nie pojmujesz, to nie jestem w stanie Ci tego wytłumaczyć

O, skończyły nam się argumenty, to przeszliśmy na inwektywy? Jak miło.



A gdzie ja pisałem o obesranym gołębiu? To Bombas pisał że godło "obesrały gołębie". Czytaj że dokładniej.



Skoro jesteś tak przepełniony szacunkiem, to powinieneś gnać do prokuratury, bowiem artykuł 173 KK wyraźnie stanowi, że

Kto publicznie znieważa, niszczy, uszkadza lub usuwa godło, sztandar, chorągiew, banderę, flagę lub inny znak państwowy, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku.

Skoro jest to godło państwowe, to mamy znieważenie. Przygotuj się na decyzję o odmowie wszczęcia postępowania.

Na tym, pozwolisz, zakończę jakże fascynującą dyskusję z Tobą. Baw się dobrze.

Pa, Bombas. Wiesz lepiej.

wiesz nie wiesz, ten dom straszy,i niewiem, czy tak powinno byc ze sie oglada na wlasciciela, żeby zrobil porzadek. Ktoś w Urzedzie miasta , moze architekt powinien dbac, żeby to miasto wyglądało lepiej niz wyglada.

Obiekt Klubu Garnizonowego staje sie pomału osobliwością Zgorzelca przyciagającą wycieczki turystów. Może więc należałoby chociaż tablicę umyć a właściciela nakłonić do elementarnego zadbania o budynek :

a kto jest teraz wlascicielem?

Coś sie mi majaczy, że ze dwa lata temu(?) widziałem ogłoszenie o przetargu na sprzedaż. I była wystawiana
cena ~2 mln.


Hmm.... sam nie wiem, co się mi majaczyło...

Edit:
poprawa ( po wyjaśnieniu bombasa3).
Z niego wynika, że nie był to przetarg ogłaszany przez AMW.

a takie fajne miejsce na biblioteke miejska by bylo z tego..

Pani Głowacka, właścicielka również pałacu radomierzyckiego oraz firmy "Gerda" (tej od zamków, ale do drzwi ), która z racji podeszłego wieku (a moze i swoich "doradców" :wink: ), nie jest w stanie racjonalnie zarządzać swoim majątkiem
Miasto sprzedało kilka, czy kilkanaście lat temu ten obiekt , są opinie, że właścicielka (a może owi "doradcy") czeka, aż się to rozleci, aby zbudować tam kolejną stację benzynową , faktem jest, że się tam od lat nic nie dzieje.

smutne to, ale bardzo prawdopodobne. swoja droga, kazdy moze robic ze swoja wlasnoscia to co chce. a budynek ten nie jest zabytkiem i nic go nie chroni.
typowa inwestycja - kupujemy by poczekac kilka, kilkanascie lat i potem sprzedac z duzym zyskiem.
nie zdziwie sie, gdy po uplywie okresu ochronnego dot. zakupu nieruchomosci przez cudzoziemcow w RP, kupi sobie go jakis niemiecki emeryt i urzadzi restauracje czy hotel.
taki maly precedens, a naprzeciwko placu po przekatnej stoi juz cos wiekszego..

Bombas zapewne chciał zwrócić uwagę na coraz bardziej opłakany stan budynku. Tylko ta teoria orłem jest naciągana i na siłę podciągamy tablicę pod symbolikę narodową. Tym sposobrm powinniśmy wszystkie słupy graniczne ogrodzić siatką by psy i nam na barwy narodowe nie sikały. Niegdyś T.Love śpiewał "nie deptać flagi i nie pluć na godło" i Byte z całą pewnością podpisze się pod tym stwierdzeniem. Słusznie jednak zauważył iż nie należy poopadać w przesadę lub też naciągać faktów w celu uzyskania lepszego efektu propagandowego. Budynek straszy to jest fakt niezaprzeczalny. Moim zdaniem jednak problem nie tkwi w obsranej tablicy tylko w fatalnym i ciągle się pogarszającym stanie technicznym, który grozi katastrofą budowlaną. Jeśli Gerda nic nie zrobi w końcu jakaś dachówka komuś na głowę spadnie. Budynek ma właściciela, którego trudno do czegokolwiek zmusić ale problem z wyegzekwowaniem czegokolwiek nie dotyczy tylko tego budynku. Wystarczy podejść na ulicę Staszica. Mam wrażenie, że niektóre balkony trzymają się na słowo honoru i jak zmusić mieszkańców do tego by coś z tym zrobili ? Jeśli szukamy instytucji która może cos zmienić to tylko jest nim powiatowy inspektor nadzoru budowlanego. A z tego co wiem, nie jest nim były wojskowy. Oczywiście można się zastanowić czy burmistrz może coś zdziałać. Może - jak inni napisać pismo. A czy inspektor podejmie jakieś działania to już od niego zależy.