Dłuuugi strzał w ciemno, ale co tam, zapytam: orientuje się ktoś w którym kantorze w okolicy można kupić korony szwedzkie albo duńskie?

a ja powiem ci tak a po co ci one w PL?? nawet jakby były dostępne to ich kurs będzie lotniskowy wiec lepiej wymienić euro w kraju skandynawskim

Kurs jak kurs, jest na tablicy, tyle że waluty nie ma. Wychodzi taniej niż wymiana na miejscu.

nie będę się sprzeczał bo i nie wiem jakiej kwoty potrzebujesz? ja radzę sobie w ten sposób że choćby przy zakupie winety na granicy(dotyczy skandynawii), płace jak największym banknotem euro, a resztę dostaje w ich walucie i mi to wystarcza (osobiście stosuje tego typu praktyki na całym świecie i wg mnie jest to przeliczane po kursie bankowym bez żadnych prowizji i jest ekonomiczniejsze od wizyty w kantorze)

w zeszłym roku jadąc do Norwegii miałem podobne obawy, założyłem jednak, ze w krajach cywilizowanych dziś najważniejsza jest waluta plastikowa, no i tak było. nawet w autobusie z lotniska bez problemu można było zapłacić za przejazd kartą, choć muszę przyznać, że z płatnością kartą płatniczą był raz problem - kredytówką nigdy. wydaje mi się, ze płacenie kartą jest po kursie średnim, czyli niższym niż kurs po jakim mógłbyś kupić walutę w kantorze.

P.S.y
wydaje mi się też, że na miejscu nie było problemu z wymianą złotówek, ale tego nie przewidziałem;) kupowanie euro, żeby je później wymieniać na inną walutę w dzisiejszych czasach chyba jest mało opłacalną transakcją

Korony duńskie udało mi się dziś kupić, szwedzkich aż tak bardzo nie potrzebuję. Co do płacenia kartą, to wpada się w podwójne przewalutowanie: z miejscowej waluty na euro i potem z euro na złotówki. Kartę będę miał przy sobie, ale rezerwuję ją na szczególne przypadki.

no ale kupując euro u nas i sprzedając je później w w Danii też się wpada w podwójne przewalutowanie - nie wychodzi na to samo?

Odniosłem się do tego:



BTW: jeśli to nie tajemnica - gdzie byłeś w Norwegii? Może mnie natchniesz do rozważenia tego kierunku w przyszłym roku...

Norwegia to może trochę za mocno powiedziane :) byliśmy w Oslo kilka dni, można do tego doliczyć jeszcze lotnisko Sandefjord, które niby nazywa się Oslo ale tak naprawdę leży od niego jakieś 150-200 km i w związku z tym kawałek się jedzie autobusem po okolicy...
jak będziesz w Szwecji nie zapomnij spróbować kiszonego śledzia - jeśli tego jeszcze do tej pory nie robiłeś;)

Dużo bliżej jest położone drugie lotnisko - Oslo-Rygge, więc jest alternatywa.

ps. Loty z Wrocławia

W kwestii wykorzystania kart za granicą :

Jadąc za granicę, kartę zostaw w domu - z wp.pl

Wypłacałem za granicą pieniądze z bankomatu (w swoim banku mam wszystkie bankomaty na świecie za darmo) i kurs przy przeliczeniu na złotówki był korzystniejszy niż kantorowy.