u Niemca polecam szeroko pojęte okolice Drezna, w jeden dzień się tego zrobić nie da, ale można kilka razy zajeżdżać w różne punkty. na północ od Drezna dla mnie największe atrakcje to Miśnia - stare miasto ze wzgórzem zamkowym, oraz trochę n wschód pałac myśliwski Moritzburg przepięknie położony na wyspie.
na południe z kolei atrakcji nie ma końca:
Pirna - piękna starówka nad którą góruje zamek Sonnenstein (gdzie niemcy za czasów Hitlera dokonali pierwszych likwidacji chorych psychicznie)
Koenigstein - twierdza Wettynów na szczycie wzgórza z przepięknym widokiem na dolinę Łaby, na początku wojny siedmioletniej tu utknął syn Augusta Mocnego, król Polski, August III, zwany Otyłym i musiał opuścić Saksonię na dobre, przenosząc się do Warszawy, dzięki czemu lata siedmioletniej wojny to dla naszej obecnej stolicy czas rozkwitu. wrócił do Drezna dopiero po skończonej wojnie i to co zobaczył dosłownie zwaliło go z nóg.
Bastei - to takie malownicze skałki, które najczęściej pojawiają się na ilustracjach do tematu "saechsische schweiz"
Stolpen - ruiny zamku gdzie utknęła kiedyś hrabina Cosel, wieża się ostała
no i Drezno samo w sobie robiące wrażenie, dzieciaki zdaje się lubią zwiedzać muzeum higieny, jest mocno interaktywne i odsłania wiele tajemnic ciała i umysłu;) aha no i od niedawna jest już dostepne muzeum militarne, ale to raczej dla chłopaków, przy czym trzeba powiedzieć, że charakter jego jest mocno pacyfistyczny, na mnie największe wrażenie zrobiły chyba zdjęcia ze szpitala polowego gdzieś z zatoki perskiej, a więc całkiem świeże.
o Czechach z kolei gdzieś ostatnio słyszałem plotkę, ze podobno otworzyli w Libercu jakieś ichne "centrumnaukikopernik" tylko zdania były podzielone czy to ma być w babilonie czy plazie?
do łażenia z kolei w naturze jak dla mnie czeskie izery są bezkonkurencyjne, ale chyba teraz śnieg spływający z gór jest tam raczej dokuczliwy. a jeszcze a propo atrakcji z czeskiej strony, jeżeli komuś znudziła się już pielgrzymka w karkonoszach ze szrenicy do snieżnych kotłów i z powrotem, polecam zejść pod łabskim szczytem na czeską stronę, najpierw się trafia na źródło Łaby a trochę dalej na przepiękny widok w dół kotła z wodospadem Pancavy, niby mały strumyczek ale wysokość wodospadu jedna z bardziej rekordowych,
http://www.ergis.cz/krkonose/index.php? ... =165&ID=43dla chłopaków z kolei cała masa rzopików, czyli bunkrów z czasów przed II wojną światową, troska zachodnich sojuszników sprawiła, ze nigdy nie musiały być użyte...