KeMoT^^ pisze:
Teraz nie da rady, ponieważ ludzie mają karnety. Powtarzam tylko to co słyszałem i niech nikt nie bierze tego za coś co napewno będzie, bo czy napewno to się okaże.
Co do "na pewno", to na pewno Lenin nie żyje, ale słyszałem, że jego mama jest znowu w ciąży. A tak zupełnie poważnie, to do konkretów może dojść nie po sezonie, jak zauważył KeMoT, a po rundzie zasadniczej, bo to wtedy kończy się ważność karnetów. Mimo, że zostałem przez co poniektórych uznany za skostniałego, a jestem jednym z członków zarządu uważam, że "transfuzja" jest zabiegiem koniecznym.
Dodam jeszcze, że wolę 1 młodego, ambitnego, chętnego do współpracy niż 20 udających te cechy.
[ Dodano: Wto Lut 19, 2008 10:33 pm ]Tomski napisałeś, że nie zabiegałeś o wstąpienie do KK, że ktoś Cię zauważył jak machałeś szachownicą i Cię zapisał. Super. Byłeś gościem "z trybun", który wg członków KK mógł być kimś wartościowym dla KK. Czy w chwili obecnej nie masz sobie nic do zarzucenia pisząc o skostnieniu pewnych struktur? Nie zauważyłeś, że w chwili przystąpienia do KK Ty również skostniałeś? Ja bynajmniej nie widzę na sektorze KK człowieka, który spontanicznie wymachuje swoją szachownicą, bo chce dopingować. Widzę natomiast kolejną osobę, która otrzymała możliwość zakupu karnetu bez użerania się o niego w kolejkach( ceny mamy takie jak wszyscy w tym sektorze). Krytykujesz, chcesz zmian, wymieniasz błędy, a powiedz mi co Ty jako członek KK zrobiłeś, aby to zmienić. Kiedy przyszedłeś do kogoś z zarządu, aby podzielić się swoimi pomysłami, które chcesz wdrożyć, ba kiedy zgłosiłeś takie propozycje na zebraniu członkowskim i wyraziłeś chęć osobistej odpowiedzialności za realizację tego przedsięwzięcia?
Ja również dostrzegam wiele błędów, niedociągnięć, nieprawidłowości, ale jak dochodzi do zebrania i pada pytanie co dalej zrobić z tym fantem, to na sali zapada dziwna cisza. Brakuje chętnych do czegokolwiek, bo każdemu wydaje się, że skoro ma karnet, to już nic nie musi, zdaje mu się że to członkowie zarządu są do roboty, a zwyczajni członkowie są tylko od narzekania, krytykowania i wymagania. Na szczęście te czasy powoli zmierzają ku końcowi, bo przy takim zaangażowaniu członków KK w jakiekolwiek działania klubu nie widzę sensu istnienia tego klubu. Ja nie dysponuję taką ilością czasu, aby pracować na rzecz KK tyle ile chciałby ode mnie zwykły jego członek. Nigdy też nie postawię pracy w KK nad pracę na rzecz swojej rodziny i nie pozwolę, aby byle gówniarz wieszał na mojej osobie psy, tylko dlatego, że ja jestem członkiem zarządu. Bardzo chętnie oddam swoją funkcję młodszemu, bardziej kreatywnemu człowiekowi, któremu będę mógł patrzeć z boku na ręce i krytykować, kiedy mi się coś nie spodoba.
To na razie tyle z mojej strony, o ile będą chętni, to mogę swój wywód rozszerzyć na następnym zebraniu KK.
Przypominam, że 29.02.2008 odbędzie się nadzwyczajne walne zebranie członków KK. O miejscu i godzinie poinformuję niebawem. Oczywiście nie muszę dodawać, że obecność jest obowiązkowa. [ Dodano: Wto Lut 26, 2008 12:16 pm ]Zebranie odbędzie się 29.02.2008 roku o godz.18.00 w Sali Widowiskowej MDK przy ul.Parkowej.