Wiatraki w powiecie wybudowano nielegalnie?

Jak się okazuje farma wiatrowa Koźmin – Mała Wieś Dolna, może stanąć. Jednak nie z powodu zaległości w wypłacie pieniędzy dla podwykonawców, ale dlatego, że stojący tam Główny Punkt Zasilania, został wybudowany na działce do której inwestor nie miał tytułu prawnego. Jak wynika z naszych informacji w sprawie tej zostało też złożone zawiadomienie na Tomasza K. – Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego. Cała sprawa może mieć poważne konsekwencje dla wybudowanych już „wiatrowych” inwestycji na terenie powiatu, jak i tych dopiero projektowanych.

Jak się okazuje farma wiatrowa Koźmin – Mała Wieś Dolna, może stanąć. Jednak nie z powodu zaległości w wypłacie pieniędzy dla podwykonawców, ale dlatego, że stojący tam Główny Punkt Zasilania, został wybudowany na działce do której inwestor nie miał tytułu prawnego. Jak wynika z naszych informacji w sprawie tej zostało też złożone zawiadomienie na Tomasza K. – Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego. Cała sprawa może mieć poważne konsekwencje dla wybudowanych już „wiatrowych” inwestycji na terenie powiatu, jak i tych dopiero projektowanych.

Nie tak dawno tamtejsza farma wiatrowa była w centrum uwagi w związku z protestem podwykonawców, wobec których łącznie zaległości wynoszą około miliona złotych (więcej: Zablokowana farma wiatrowa Koźmin – Mała Wieś Dolna - aktualizacja), a teraz kolejny „cios”. Tym razem sąd w Legnicy (wyrok nie jest prawomocny) nakazał firmie J&Z Winds Farms wydanie powodowi (firmie Fornax) działkę na której został wybudowany GPZ.

Sprawę dla dziennika www.zgorzelec.info, komentuje Prezes Zarządu Fornaxu - Krzysztof Sietczyski:

-W naszej opinii, potwierdzonej wyrokiem Sądu Okręgowego, po skrupulatnym procesie, J&Z Wind Farms nie ma prawa do władania nieruchomościami, na których wybudował GPZ. Ten wyrok dotyczy działki 107/1 w Małej Wsi Dolnej, ale identyczne powództwo wytoczyliśmy przed Sądem Rejonowym w Jeleniej Górze w sprawie działki 494/5 w Jędrzychowicach (tam wyrok jeszcze nie zapadł przyp. red.). Uprawomocnienie tych wyroków oznacza nieważność pozwolenia na budowę dla obu farm wiatrowych, zarówno w Jędrzychowicach jak i Małej Wsi Dolnej. Co więcej – twierdzimy także, że J&Z Wind Farms nie może posługiwać się prawami (decyzjami administracyjnymi), na podstawie których buduje farmy wiatrowe w gminie Zgorzelec i Sulików, gdyż nie wywiązała się z zawartej z naszą firmą umowy na ich nabycie, w konsekwencji czego Fornax odstąpił od tejże umowy. To było też jednym z filarów naszego pozwu o wydanie nieruchomości, a Sąd jednoznacznie w uzasadnieniu ustnym stwierdził, iż przedstawiciele J&Z Wind Farms działali w złej wierze.

Żałujemy, że musiało dojść do takiej sytuacji, gdyż byliśmy największym orędownikiem budowy farm wiatrowych na tym terenie. Ale zawsze traktowaliśmy partnersko zarówno rolników jak i przedstawicieli lokalnego samorządu, a nawet nieprzychylne nam organizacje sprzeciwiające się budowie wiatraków. Zachowanie przedstawicieli inwestora budzi nasz głęboki sprzeciw i to nie tylko wobec naszej spółki, ale także wobec rolników, wykonawców robót budowlanych czy niektórych przedstawicieli samorządu lokalnego.

Jest dla nas także mocno niezrozumiały brak stanowczej reakcji ze strony przedstawicieli lokalnych władz, które dostawały jasne sygnały o nieetycznych zachowaniach inwestora wobec wielu osób i firm. Można było uniknąć tego (niebawem nieodwracalnego) stadium sporu, gdyby przedstawiciele administracji jasno dali inwestorowi do zrozumienia, że nie akceptują takich praktyk.

Co dalej? Czekamy na uprawomocnienie się wyroku i będziemy wyciągać z wyroku konsekwencje administracyjne i karne, ale szczegółów wolałbym nie zdradzać…


O dalszym rozwoju sytuacji będziemy informować na bieżąco. Warto jednak nadmienić, że jak wynika z naszych informacji w sprawie tej pojawia się też zatrzymany przez policję w związku z inną sprawą: Tomasz K. – Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego, który pomimo informacji: właściciela działki, decyzji Starostwa wstrzymującej pozwolenie na budowę oraz interwencji Wojewódzkiego Inspektora Nadzoru Budowlanego, pozwolił na kontynuację budowy GPZ-tu, po czym jakby nigdy nic odebrał zakończoną budowę.