Informacja o nowej kategorii jaką zobaczymy podczas Europhamarathonu wzbudziła szerokie zainteresowanie naszych czytelników. Dlatego przybliżamy tę dyscyplinę dzięki Maksymowi Siegienczukowi, jednemu z najlepszych monocyklistów globu!
Dlaczego jeździmy na monocyklu? Większość odpowie, że jest to bardzo niespotykane, wręcz cudowne wrażenie prostoty ruchu. - tak swoja pasję podsumowuje dla naszej redakcji Maksym. Napęd podstawowego monocykla składa się z koła, korb i pedałów. Monocykl górski, jest najprostszą znaną mi maszyną która radzi sobie w większości terenów. Można go traktować jako środek transportu, lecz nie jest on doskonalszy niż rower.
Jak się jednak okazuje nie chodzi tutaj o transport ale o wrażenia z jazdy. Standardowo, wolnobiegu w monocyklach nie stosuje się, w związku z czym cały czas należy pedałować, także na zjazdach. Jest to minus prostoty konstrukcji. Z drugiej jednak strony ponieważ na zjazdach nie da się osiągać dużych prędkości, jest to sport o wiele bardziej bezpieczny niż jazda górska na rowerze.
To nie znaczy, że to „spokojna” dyscyplina sportu. Upadki się zdarzają dosyć często, ale przeważnie bez większych konsekwencji. W związku z relatywnie niskimi prędkościami ruchu częściej dochodzi do zadrapań niż złamanych kości ;) Zawodnicy podczas wyścigów szosowych muszą być wyposażeni w kask, rękawiczki oraz ochraniacze na kolana. Warto napisać, że nowoczesne monocykle posiadają przerzutki które znacząco podnoszą szybkość jazdy. Na takim sprzęcie można się już wybrać na wycieczki razem z kumplami na rowerach, oraz mierzyć się podczas rajdów rowerowych.
Trochę statystyk:
A tak wygladają osiągnięcia Maksyma z ostatnich Mistrzostw globu:
Ja na codzień praktykuję jazdę po wąskich górskich ścieżkach, często bardzo stromych i nie dostępnych dla przeciętnego rowerzysty. I tu monocykl bierze górę nad rowerem. W trudnych miejscach, bez problemu można go wziąć pod pachę i przenieść przez trudniejsze sekcje czy wspiąć się na wodospad. - o swoich treningach opowiada nasz zawodnik - Jego waga i rozmiary to najcenniejsza cecha. Do bagażu rejestrowanego w samolocie mieszczą mi się 2 monocykle wraz z rzeczami osobistymi. Innym plusem jest łatwość nawiązywania kontaktu z ludźmi, gdyż niemal każdy zwraca uwagę na przejeżdzajacego "cyrkowca".
Wyścigi szosowe, gdy są rozgrywane na wysokim poziomie przynoszą bardzo dużo wrażeń. Jazda w peletonie przy prędkościach ponad 30km/h to olbrzymia dawka adrenaliny. Podobnie jak w kolarstwie szosowym, ważne jest rozłożenie sił i rozgrywka o pozycje w peletonie, tak aby wyjść na czoło przed linią mety.
Niestety, w związku z ograniczoną liczbą dostępnych przełożeń, na prędkość jazdy wpływa wielkość koła. Dlatego czynnik sprzętowy w olbrzymim stopniu różnicuje szanse zawodników. Największe prędkości uzyskuje się na dużych kołach o wielkość 36 cali (dla przeciętnego widza - OGROMNE, standardowy rower szosowy ma koła 28 cali) oraz bardzo kosztownym przełożeniem 1:1,5.
W związku z powyższym, wyścig w Goerlitz badzie podzielony na 2 kategorie:
Polskie forum monocyklowe nie należy do bardzo licznych, choć odnosi sukcesy na arenie światowej. Typowych szosowców nie ma wcale. Nie mniej jednak, jak informuje Maksym, na Europhamarathon przyjedzie garstka osób z różnych krańców Polski by sprawdzić swoje siły i zaczerpnąć przyjemność z wspólnej jazdy.
Osobiście postaram się pokazać pazur i kolejny raz udowodnić, że typowy góral też potrafi jeździć na szosie. - opowiada Maksym - Będzie to znów nie lada przedsięwzięcie gdyż do dyspozycji mam "małe" koło 29 cali i wystartuję w kategorii unlimited (bo z przeżutką).
Sport monocyklowy można sklasyfikować gdzieś pomiędzy kolarstwem a biegiem, z tą ogromną różnicą, że jego popularność jest niezmiernie niska. W dobie internetu i portali społecznościowych nie czujemy się jednak osamotnieni, wręcz przeciwnie. Bycie monocyklistą otwiera furtki do wspaniałej społeczności, ludzi kreatywnych, nie poddających się, nieprzeciętnych, prowadzących ciekawe tryby życia, no i oczywiście bardzo wesołych.
Podsumowując. Jest to sport dla wszystkich tych którym wytrwałość pozwoli przejechać pierwsze metry. Z bogatą ilością dyscyplin i możliwych tricków jest to niewątpliwie przygoda na całe życie.
Facebookowy profil Maksyma tutaj (klik-klik)