Co z radioterapią w Zgorzelcu?

Zapowiadane z wielkim szumem Centrum Radioterapii w Zgorzelcu, jak na razie przyciąga tylko swoim wyglądem. Zamontowane w środku akceleratory muszą poczekać na zielone światło z NFZ, którego jak na razie nie ma.

Zapowiadane z wielkim szumem Centrum Radioterapii w Zgorzelcu, jak na razie przyciąga tylko swoim wyglądem. Zamontowane w środku akceleratory muszą poczekać na zielone światło z NFZ, którego jak na razie nie ma.

Po kłopotach z wykonawcą inwestycji, o czym pisaliśmy tutaj, już nie ma śladu, a oko cieszyć może piękny budynek. Niestety na wrażeniach estetycznych musimy poprzestać, bo na razie nie ma kontraktu na świadczenie usług medycznych.

Z naszych niepotwierdzonych informacji wynika, że sprawa utknęła. Decydenci NFZ mają powoływać się na dane z poprzednich lat, z których ma wynikać, że zapotrzebowanie na radioterapię w naszym szpitalu nie jest aż tak duże, a czemu rzekomo mają przeczyć najnowsze zestawienia.

Druga z teorii głosi, że NFZ nie chce się zgodzić na kontrakt w zgorzeleckim szpitalu, bo tego typu usługi mają być świadczone w dużych jednostkach, miast wojewódzkich.

Zapytana o komentarz przez naszą redakcję Julita Kanigowska, dyrektor Centrum Radioterapii Amethyst w Zgorzelcu, odpowiada:

Centrum Radioterapii Amethyst w Zgorzelcu jest gotowe do przyjmowania pacjentów. W nowo wybudowanym obiekcie zainstalowane są dwa nowoczesne akceleratory. Rozpoczęcie ich pracy możliwe jest jednak dopiero po uzyskaniu kontraktu z Narodowego Funduszu Zdrowia. O kontrakt ubiega się zgorzelecki Szpital Wielospecjalistyczny w ramach utworzonego Regionalnego Centrum Onkologii. W tej chwili czekamy na decyzję NFZ.

Tak więc czekamy, bo aż nie chce się wierzyć, żeby wybudowany za duże miliony obiekt miał stać pusty i nieużytkowany, zamiast pomagać leczyć naprawdę potrzebujących chorych.