W związku z coraz większym napływem nielegalnych migrantów, związek zawodowy niemieckich policjantów zwrócił się do tamtejszego rządu o przywrócenie kontroli na granicy z Polską. Idąc za tym, Minister Spraw Wewnętrznych Niemiec proponuje Polsce zintensyfikowanie wspólnych patroli na granicy, a niemieccy nacjonaliści z "Trzeciej Drogi" przygotowują swoje, "społeczne" pilnowanie granicy.
Tak poważnego kryzysy migracyjnego chyba nikt się nie spodziewał. Pomimo polskich, zabezpieczających działań na granicy z Białorusią, wciąż naszych zachodnich sąsiadów zalewa fala migrantów. Pierwsze zareagowały związki zawodowe niemieckiej policji.
Jak podaje niemiecki Bild: szef związku zawodowego policji federalnej ostrzega rząd w Berlinie przed kryzysem migracyjnym na granicy, jak w 2015 roku. W liście do ministra spraw wewnętrznych Horsta Seehofera Teggatz napisał, że od kilku miesięcy liczba migrantów przechwyconych na granicy „niemal eksplodowała”. Ocenia, że tylko wprowadzając czasowe kontrole graniczne rząd zdoła uniknąć „zapaści” na granicach, jak w 2015 roku.
„Także zdrowie naszych koleżanek i kolegów jest bardzo narażone, bo infekcje SARS-COv-2 , szczególnie w krajach pochodzenia migrantów (Iraku, Syrii, Jemenie, Iranie, Afganistanie, itd.) nadal są liczne i rzadko rejestrowane przez władze” – pisze Teggatz w liście, cytowanym przez „Bild”.
Dodaje, że obowiązujące w Niemczech i innych krajach europejskich zasady higieny w sposób oczywisty nie są przestrzegane w czasie przemytu migrantów.
Teggatz przyznaje w liście, że problemu nie da się rozwiązać poprzez czasowe kontrole na granicy, bo faktem pozostaje, że „dyktator Aleksander Łukaszenka, organizując na szczeblu państwowym przemyt ludzi, reaguje na sankcje UE”. „Europa nie może wdawać się w takie gierki” – ocenia Teggatz.
Najwidoczniej na to wystąpienie postanowił zareagować Minister, który napisał list do swojego odpowiednika - Ministra Kamińskiego. Horst Seehofer proponuje zwiększenie liczby wspólnych polsko-niemieckich patroli. W tym, że patrole te powinny działać głównie na terytorium Polski, oczywiście pod kierownictwem funkcjonariuszy polskiej straży granicznej.
Ponieważ ochrona granicy Polski z Białorusią stanowi w tej chwili poważne obciążenie dla polskiej straży granicznej, Seehofer oferuje „poważne zwiększenie” liczby niemieckich funkcjonariuszek i funkcjonariuszy w takich patrolach.
W liście Horsta Seehofera do Mariusza Kamińskiego szef niemieckiego MSW wspomina również o możliwości udzielenia Polsce przez Niemcy pomocy logistycznej w formie, na przykład, zapewnienia kwater migrantom i uchodźcom. Poza tym, zdaniem Seehofera, Polska powinna w obliczu możliwych, przyszłych wyzwań skorzystać z pomocy Frontexu. Do tej pory Polska nie chciała jednak skorzystać z takiego rozwiązania.
Minister dziękuje tez za nasze działania na białoruskiej granicy: minister Seehofer podziękował rządowi w Warszawie i funkcjonariuszom polskiej straży granicznej za to, że „w obliczu trudnych politycznych warunków ramowych w stosunkach z Białorusią” troszczą się o ochronę wspólnej granicy zewnętrznej UE i zapobiegają nielegalnej migracji poprzez Białoruś do państw Unii Europejskiej.
Do ochrony niemieckiej granicy włącza się też prawicowa partia Trzecia Droga (Der III Weg) - która w najbliższy weekend planuje taką "społeczną" akcję w Gubinie. Akcja ta ze wzgledu na obawy przed wybuchem agresji, monitorowana jest przez policję związkową Branderburgii.
Wszystko wskazuje więc na to, że jeżeli w najbliższym czasie sytuacja się nie uspokoi, to już wkrótce musimy się spodziewać dodatkowych "formalności" na granicy. Cieżko jednak liczyć na "uspokojenie" skoro co dzień padają kolejne rekordy z liczbą "upchanych" w samochodach migrantów, a pomimo tego policja saksońska informuje już o ponad setce uchodźców zatrzymanych przez weekend w okolicach Goerlitz.