Dzieci to przy rozwodzie zawsze trudny temat. Poza dyskusją powinien pozostać fakt, iż dla prawidłowego rozwoju potrzebują ojca i matki. Celowo piszę w tej właśnie kolejności, ponieważ o ile rola matki jest zawsze doceniona, o tyle rola ojca już niekoniecznie albo wcale.
Po rozwodzie ojcowie często muszą toczyć prawdziwe walki o to, by móc być ojcami dla swoich dzieci. Walki te trwają miesiącami, a niestety również latami, co w konsekwencji powoduje utratę więzi z dzieckiem. Niestety nie jest rzadkością, że matka wykorzystuje dzieci jako narzędzia zemsty do odegrania się na małżonku za nieudany związek, a dobro dzieci nie jest dla niej najważniejsze.
Ustawodawca wprowadził przepisy, które w założeniu mają temu zapobiegać. Uznał, że kara pieniężna (np 500 zł) nałożona na matkę przez Sąd za każdy bez powodu uniemożliwiony, a uregulowany w wyroku rozwodowym, kontakt z dzieckiem będzie wystarczającym środkiem dyscyplinującym. Jednak, co pokazuje praktyka, w wielu przypadkach to rozwiązanie okazuje się nieskuteczne, a procedura zbyt długa i psychicznie wyczerpująca. W rezultacie na Twój rachunek wpłynie kilkanaście lub kilkadziesiąt tysięcy, ale co dalej z kontaktami z dziećmi?
Aby zwiększyć szanse na respektowanie postanowień opiekuńczych (uregulowanych kontaktów) przez matkę, należy przeanalizować już na etapie postępowania rozwodowego, jaki ma ona stosunek do relacji ojca z dziećmi i czy w swoim postępowaniu kieruje się ich dobrem. Jeśli istnieje choćby minimalne ryzyko, że w trakcie postępowania rozwodowego albo zaraz po orzeczeniu rozwodu, matka zacznie utrudniać ojcu spotkania z dziećmi, należy już w pozwie o rozwód zadbać o to, by zabezpieczyć kontakty z dziećmi, składając stosowny wniosek o zabezpieczenie tych kontaktów na czas postępowania rozwodowego.
Wraz z nim już w pozwie rozwodowym można umieścić wniosek o zagrożenie nakazaniem zapłaty przez matkę na rzecz ojca określonej kwoty pieniężnej za każde naruszenie przez matkę obowiązku wydania dzieci.
Najprościej mówiąc, matka, która uparcie nie daje dzieci ojcu, zostanie w końcu ukarana karą pieniężną. Ona jest wytrwała, ale Ty bądź również i nie odpuszczaj. W końcu walczysz o swoje dzieci i ich dobro. Zasądzoną kwotę wykorzystasz na fajne z nimi wakacje.
Dlaczego o tym piszę? Bo z mojego doświadczenia wynika, że umieszczenie tego wniosku (o zabezpieczenie kontaktów z dziećmi oraz o zagrożenie nakazaniem zapłaty kwoty pieniężnej) już w pozwie o rozwód może zaoszczędzić kilkanaście miesięcy, w późniejszym postępowaniu dotyczącym egzekucji kontaktów z dziećmi. Albo matka, żeby uniknąć kary finansowej, będzie respektować postanowienia dotyczące kontaktów z dziećmi. Zatem warto o tym pamiętać, bo gdy taki wniosek nie zostanie umieszczony w pozwie rozwodowym, to należy w późniejszym okresie złożyć osobny wniosek, w odrębnym postępowaniu dot. kontaktów z dziećmi.
A to postępowanie jest dwuetapowe i czasochłonne:
Mówiąc prościej, najpierw grozimy osobie, która udaremnia kontakty z dziećmi, że będzie musiała zapłacić określoną kwotę za każdy uniemożliwiony kontakt, jeśli nie zmieni swojego postępowania. A jeśli groźba ta nie odniesie skutku, wnosimy o nakazanie zapłaty tej kwoty na rzecz uprawnionego do kontaktów z dziećmi, czyli wnosimy o ukaranie jej finansowo, licząc, że to poskutkuje.
Umieszczając właściwy wniosek od razu w pozwie rozwodowym, możemy uniknąć odrębnego I etapu, czyli oszczędzamy czas i w sądzie opiekuńczym przechodzimy od razu do etapu II, czyli do złożenia wniosku o karę finansową.
Zdecydowanie zwiększa to szanse na uratowanie więzi z dziećmi, gdyż czas gra tu kluczową rolę. Niestety bywa i tak, że nawet tak - wydawało by się - radykalne środki nie przynoszą zamierzonego efektu. Co wtedy? Podpowiem w kolejnych „Piątkowych spotkaniach z Temidą”.
Już tylko na marginesie należy dodać, że matki często argumentują, iż nie dają dzieci na kontakt, bo dzieci tego kontaktu nie chcą. Otóż nie tak to działa. Matka dziecka ma obowiązek przygotować dziecko do kontaktu z ojcem i fizycznie (dając mu ubranie, kosmetyki, ulubioną zabawkę), jak i psychicznie, tłumacząc dziecku w sposób pozytywny o spędzeniu czasu z ojcem, dobrze je do tego nastawiając. A i bezrefleksyjne, uogólnione powoływanie się panującą pandemię Covid-19 również nie stanowi uzasadnionego powodu, aby nie dawać dzieci na kontakt z drugim rodzicem.
Podstawy prawne: art. 445 1, art. 4453, art. 5821 § 3, art. 59815, art. 59816, 7561, 7562 § 1 i § 2 kodeksu postępowania cywilnego z dnia 17 listopada 1964 r. (Dz.U.2021.1805 tj. z dnia 2021.10.04.)