Gazeta Wyborcza opisuje sprawę Fundacji Rozwoju Systemu Edukacji (FRSE), która od ponad ośmiu lat pełni funkcję Narodowej Agencji Programu Erasmus+, a od prawie trzydziestu - zarządza innymi europejskimi programami i projektami dotyczącymi młodzieżowych wymian międzynarodowych (Comenius, Leonardo da Vinci, eTwinning). Jak się okazuje w jej władzach zasiada między innymi burmistrz Bogatyni - Wojciech Dobrołowicz.
FRSE obraca bardzo dużymi pieniędzmi - w aktywach ma 2,5 mld złotych, a gdyby zostały uruchomione środki z KPO, to dodatkowo pojawiłoby się około 1,8 mld złotych.
Zdaniem władz Fundacji wydatkowanie tych środków jest ściśle kontrolowane i nadzorowane. Ale zdaniem informatorów Wyborczej około 100 mln złotych jako środki operacyjne, nie jest zbyt mocno audytowane. Dlatego FRSE jest bardzo intratnym miejscem dla polityków z otoczenia władzy. Mowa o możliwości obsadzenia okno 300 miejsc pracy.
Jako pisze GW struktura spółki jest następująca:
Nadzór nad fundacją pełni przewodnicząca rady FRSE, czyli wiceminister edukacji i nauki Marzena Machałek. Ponadto w dziewięcioosobowej radzie w większości zasiadają politycy: posłanka PiS z Garwolina Teresa Wargocka, Ewelina Owczarska (członkini zarządu krajowego Partii Republikańskiej Adama Bielana), senatorka PiS Małgorzata Kopiczko, wicewojewoda podlaski z PiS Tomasz Madras i Wojciech Dobrołowicz, burmistrz Bogatyni z PiS.
Pozostali członkowie to: współzałożyciel Porozumienia Centrum Józef Orzeł, dyrektor generalny resortu edukacji i nauki Sławomir Adamiec, były sekretarz stanu w kancelarii premiera Wojciech Kaczmarczyk, dyrektor biura zarządu PZPN Piotr Szefer i ks. prof. dr hab. Józef Stala z Wydziału Teologicznego Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II w Tarnowie.
Dalej Wyborcza na przykładzie zastępcy dyrektora Fundacji Dawida Solaka pisze jak wyglada zatrudnienie w Fundacji. Jeden z rozmówców gazety komentuje to tak:
-Na wicedyrektora biorą młodego chłopaka, który miał wyrok w zawiasach, bez porządnego wykształcenia. Skąd biorą takich ludzi? - zżyma się jeden z pracowników fundacji.
(mowa o wypadku na S7 w którym zginął 60 letni kierowca Peugeota, a w którego tył wjechał służbowa KIĄ Solak).
Innym opisywanym przez Wyborczą przykładem jest dr Monika Poboża. To osoba kompetentna: politolożka, prawniczka, wieloletnia wykładowczyni na Uniwersytecie Warszawskim, była dyrektorka departamentu współpracy międzynarodowej w Ministerstwie Edukacji i Nauki.
Ale prywatnie jest żoną obecnego wiceszefa MSWiA Błażeja Pobożego. Sam Poboży pełnił funkcję członka zarządu fundacji od stycznia 2019 r. Już w maju tamtego roku wpłacił 5 tys. zł na fundusz wyborczy PiS ze wskazaniem na Annę Zalewską, byłą minister edukacji, która startowała w eurowyborach. To ona była wówczas przewodniczącą rady FRSE. (…)
Na tym nie koniec, w obszernym materiale możemy jeszcze poczytać o powiązaniach FRSE ze SkillsPoland, czyli spółką, która za około 100 mln złotych organizuje za pieniądze płynące od Fundacji tzw. igrzyska olimpijskie zawodów branżowych. W obu podmiotach zasiada dyrektor FRSE Paweł Poszytek.
Możemy też przeczytać o wzajemnej niechęci polityków i wewnętrznych walkach oraz o zbieraniu haków na siebie nawzajem. Chodzi bowiem o przejęcie wpływów w Fundacji przez inne stronnictwo - jakie? Nie wiemy. Jak pisze Wyborcza:
Gdy zaczęliśmy zbierać materiały do tego tekstu, do "Wyborczej" zgłosił się pewien lobbysta związany z obozem władzy i próbował powstrzymać publikację. Usłyszeliśmy, że trwa walka wewnątrz PiS, by przejąć kontrolę nad fundacją. - Odejdą jedni, przyjdą drudzy i w tym celu wyciągają na siebie nawzajem haki - przekonywał. I zapewniał, że obecne władze mogą zastąpić gorsi ludzie.
Materiał ("Bizancjum" w państwowej fundacji FRSE z miliardami złotych. Tak ludzie PiS walczą o stanowiska i wpływy) odbił się szerokim echem w mediach ogólnopolskich, a po jego publikacji FRSE wydał następujące oświadczenie:
W związku z artykułem opublikowanym w „Gazecie Wyborczej” (27 grudnia 2022) należy kategorycznie stwierdzić, iż tekst zawiera liczne nieścisłości i nieuprawnione interpretacje, które stanowią naruszenie dobrego imienia różnych Osób i Instytucji, w szczególności Fundacji Rozwoju Systemu Edukacji oraz inicjatywy EuroSkills 2023 Gdańsk, która jest jednym z najważniejszych międzynarodowych wydarzeń przyszłego roku w naszym Kraju.
Artykuł opiera się w dużym stopniu na anonimowych wypowiedziach o dużym stopniu ogólności, których w żaden sposób nie można zweryfikować ani merytorycznie się do nich odnieść.
Jednocześnie Autorka pominęła konkretne fakty i dokumenty, które przeczą jej z góry założonym tezom. Wbrew Prawu prasowemu i elementarnym standardom Autorka nie zautoryzowała również części cytowanych wypowiedzi – mimo że osobiście to gwarantowała.
Dlatego też we właściwym czasie podjęte zostaną stosowne kroki prawne mające na celu ochronę dobrego imienia i wysokiego poziomu zaufania społecznego do Instytucji i przedsięwzięć, które wspierają umiędzynarodowienie edukacji oraz współpracę sektora edukacyjnego z pracodawcami.
Marcin Kuboń
Dyrektor Biura Prawnego FRSE