Oświadczenie Alberta Gryszczuka.

Szanowni Państwo, w związku z publikacją w tygodniku Newsweek, którą niektórzy z Was mogli dziś przeczytać, chciałem oświadczyć, że historia o szerokim wsparciu poprzedniego rządu dla mnie i prowadzonych przeze mnie przedsięwzięć, jest ogromną nadinterpretacją.

Szanowni Państwo, w związku z publikacją w tygodniku Newsweek, którą niektórzy z Was mogli dziś przeczytać, chciałem oświadczyć, że historia o szerokim wsparciu poprzedniego rządu dla mnie i prowadzonych przeze mnie przedsięwzięć, jest ogromną nadinterpretacją.

Moje rzekome powiązania z PiS i korzyści z tego płynące, to twierdzenia bez żadnego pokrycia w rzeczywistości. A to, że na poziomie interesów takich podmiotów jak Zgorzelecki Klaster Rozwoju OZE i Efektywności Energetycznej (Zklaster), czy Krajowa Izba Klastrów Energii i OZE, mamy styczność z administracją poprzednią, czy też obecną, jest zupełnie naturalne. Wszyscy, którzy mnie znają, jak również znają działalność ZKlastra, z pewnością wiedzą, że – wręcz przeciwnie – byliśmy obiektem wielu ataków ze strony grup, związanych z energetyką konwencjonalną i byłym rządem. Rozwój naszych projektów, przez ostatnich 8 lat był notorycznie blokowany i ograniczany.

W tej chwili treść publikacji Newsweeka jest analizowana przez prawników, którzy też prosili mnie, abym nie odsłaniał zbyt szczegółowo naszych argumentów, które wykorzystamy na potrzeby przyszłego procesu. Fałszywych i nieprawdziwych informacji jest jednak w tekście tak dużo, że najważniejszymi wyjaśnieniami, postanowiłem się z Państwem podzielić.

Muszę, przede wszystkim, napisać, że po kontakcie ze strony dziennikarza, zadeklarowaliśmy całkowitą otwartość i chęć rozmowy, a nawet spotkania. Redaktorowi nie zależało jednak na naszych odpowiedziach. Mam wręcz wrażenie, że przesłanie pytań i pozostawienie krótkiego czasu na reakcję, było świadomym działaniem, służącym jedynie zachowaniu pozorów rzetelności dziennikarskiej.

Po pierwsze - Nieprawdą jest, że jakakolwiek instytucja rządowa lub samorządowa wpisała naszą inwestycję na Listę Projektów Strategicznych (LPS). Spółka, którą kupiliśmy, miała już w momencie zakupu, inwestycję wpisaną na LPS i nie wiązało się to z żadnymi korzyściami dla nas.

Po drugie - Kredyt w BGK był kredytem komercyjnym i został spłacony w całości w ciągu 2 lat, ze wszystkim opłatami i odsetkami. Banki nic nikomu nigdy nie dają. Co najwyżej pożyczają i to na procent.

Po trzecie - 22.5 mln złotych, w kontekście eVan’a, to nie kredyt, ani dotacja, tylko zamówienie. Zespół Innovation AG S.A. ciężko zapracował na te pieniądze, tworząc auto, które ma najlepsze osiągi na świecie i które może stać się naszym polskim autem elektrycznym i produktem na rynek wewnętrzny i eksport.

Po czwarte – Pan wiceminister Ireneusz Zyska, bynajmniej, nie wspierał naszych działań. Owszem, chętnie się z nami spotykał, natomiast nie miało to żadnego realnego przełożenia na nasze interesy.

Po piąte – Bezsprzecznie, nie mamy żadnych spółek powiązanych z Rosją. Mamy na potwierdzenie tego faktu, od dawna, analizy prawne największych światowych kancelarii. Operując na regulowanym rynku energetycznym, jesteśmy zawsze gotowi na szybkie odparcie tego typu zarzutów.

Po szóste – Pan Robert Szustkowski nie jest moim partnerem biznesowym i nie angażuje się w żadne projekty, które prowadzę. Ze szczególnym uwzględnieniem działalności w ramach Krajowej Izby Klastrów Energii i OZE, ZKlastra oraz eVanPL (Innovation AG S.A.). Można to wszystko sprawdzić i oprzeć się na twardych danych, a nie domysłach i insynuacjach. Przypomnieć należy, że swego czasu pojawiały się już informacje w skrajnych/radykalnych mediach prawicowych, o moich rzekomych konotacjach z Rosją. Informacje te były absurdalne, przede wszystkim w kontekście moich (oraz zespołów ZKlastra i Innovation AG) działań na rzecz Ukrainy. Z Robertem Szustkowskim znam się ok. 15 lat i łączące nas relacje oparte są głównie na gruncie sportowym.

Po siódme – Odnośnie do kontaktów na Cyprze i relacji z kancelarią Vassiliades – pod jej adresem zarejestrowano setki klientów, a obsługiwanych tam było jeszcze więcej - to była największa kancelaria na Cyprze. Z oczywistych względów, już z nią nie współpracujemy. Nadmienić należy, że wykorzystanie tego typu zagranicznych struktur jest standardową praktyką wśród wielu przedsiębiorców, a polskie i europejskie przepisy przewidują wykorzystanie takich podmiotów. O ułomności tego typu zarzutów bardzo szybko przekonali się dziennikarze jednego z dzienników, atakujący, nie tak dawno, Rafała Brzoskę.

Po ósme - Żadna z naszych spółek nie aplikowała i nie aplikuje po pieniądze dla społeczności energetycznych. A tym bardziej, nie robiła i nie robi tego za pośrednictwem lub przy wsparciu żadnego departamentu w Ministerstwie Rozwoju i Technologii.

Po dziewiąte – Oświadczenie, które wysłaliśmy do redakcji, zawierało przede wszystkim, propozycję spotkania i rozmowy, aby szczegółowo wyjaśnić temat. Natomiast redakcja zignorowała tę propozycję.

Po dziesiąte - Żadna spółka nie została zasilona 10 mln złotych preferencyjnej pożyczki z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej.

I na koniec: Najważniejsze - cały czas stoję na stanowisku, że gdy OZE budujesz, to ruskich rujnujesz!

Albert Gryszczuk