eVan naszej lokalnej firmy Innovation AG ma być rozwiązaniemproblemów MOrskiego Oka.
Temat zwierząt ciągnących powozy konne na drodze z Palenicy Białczańskiej do Morskiego Oka w Tatrach wraca jak bumerang.
Polskie samochody elektryczne spod Zgorzelca. Nowocześnie, a z tradycją.
Inżynierowie zbudowali ten pojazd na bazie swojego wcześniejszego autorskiego projektu — samochodu dostawczego Evanpl.
Ciężarówka Evanpl jeździ z ładunkiem jednej tony w tej chwili 400 km, a wkrótce ma jechać aż 550 km. W tej wytworni konstruktorzy wcześniej stworzyli samochód terenowy Sokół 4x4, korzystając z nadwozia Landrovera Defendera
E-fasiąg to pojazd nawiązujący wizualnie do góralskiej tradycji. Zdobią go podhalańskie motywy. Z pełni naładowaną baterią 20 razy będzie mógł pojechać nad Morskie Oko z 18- osobową grupą turystów.
Jest to konstrukcja, która pozwala na złożenie siedzeń i umieszczenie w powozie wózków inwalidzkich. Prototyp elektrycznego powozu jest na ukończeniu.
W najbliższych dniach pojazd wyjedzie z wytwórni. Pierwsze testy będą przeprowadzone w pobliskich Górach Izerskich. Pomysłodawca liczy na to, że e-fasiągi będą też pracowały w innych miejscowościach.
— Chcemy też opracować wersję, przy której będą mogły chodzić konie — mówi Albert Gryszczuk. — Nie będą musiały używać siły swoich mięśni. Nasz pojazd ulży ich wysiłkom. Nie robimy tego wbrew góralom, a dla nich — podkreśla szef startupu.
Więcej [tutaj]