Z Cardiff do Wrocławia. Legendy żużla z wyjątkową podróżą w szczytnym celu.

Podróż rowerem z Cardiff do Wrocławia? Brzmi jak pomysł niemożliwy do zrealizowania. Tymczasem trzech śmiałków podjęło się wyzwania i tuż po żużlowej rundzie Grand Prix na Principality Stadium wyruszyło na Stadion Olimpijski we Wrocławiu. W dwa tygodnie chcą pokonać ponad 2200 kilometrów. Wszystko oczywiście w szczytnym celu!

Podróż rowerem z Cardiff do Wrocławia? Brzmi jak pomysł niemożliwy do zrealizowania. Tymczasem trzech śmiałków podjęło się wyzwania i tuż po żużlowej rundzie Grand Prix na Principality Stadium wyruszyło na Stadion Olimpijski we Wrocławiu. W dwa tygodnie chcą pokonać ponad 2200 kilometrów. Wszystko oczywiście w szczytnym celu!

Pomysłodawcą całego przedsięwzięcia jest doskonale znany fanom czarnego sportu Chris Morton. To właśnie w stolicy Dolnego Śląska sięgał on po złoto Drużynowego Pucharu Świata 44 lata temu. Teraz postanowił wraz z Johnem Curtisem oraz Derekiem Richardsonem sprawdzić się w poważnym rowerowym wyzwaniu. Morton podniósł poprzeczkę, bo wcześniej w podobnej akcji pokonał trasę z Manchesteru do Cardiff.

Panowie wszystko robią z myślą o innych. Głównym celem akcji jest wsparcie dwóch fundacji – Ben Fund oraz Fundacji Bogusława Nowaka, które wspierają byłych zawodników. Cel to uzbieranie 15 tysięcy funtów. Pomagać można pod tym linkiem: Fundraiser by Chris Morton MBE and John Curtis : Wales to Wroclaw. Ben Fund Mission (gofundme.com)

– We Wrocławiu zdobyłem Drużynowy Puchar Świata w 1980. Teraz zamierzam tam wrócić, ale na rowerze. To cztery razy dalej, aniżeli odległość z Manchesteru do Cardiff i będzie to, biorąc pod uwagę wiek, prawdopodobnie największe wydarzenie w mojej dotychczasowej kolarskiej „karierze”. Zakładamy, że uda nam się pokonać trasę w dwa tygodnie i pogoda będzie nam dopisywała – mówi Chris Morton.

Podczas trasy nie zabraknie innych żużlowych legend. Do wspomnianych trzech śmiałków dołączy legendarny szkoleniowiec Żużlowej Reprezentacji Polski – Marek Cieślak. Były trener często podkreśla, że kolarstwo to jego druga pasja.

- Pierwszy raz biorę udział w takiej akcji. Nie zastanawiałem się długo. Ja jeżdżę cały czas, więc będzie mi miło pojechać z grupą i nie będzie to dla mnie żaden problem – komentuje Marek Cieślak

Jakby tego było mało, zadania na ostatnim etapie trasy podejmie się również pięciokrotny mistrz świata… Ove Fundin. 91-latek utrzymuje świetną formę i także gorąco zachęca do wsparcia szczytnej inicjatywy.

- Uważam, że ta wyprawa jest świetnym pomysłem. Osoby, które kiedyś startowały na żużlu czy pracowały przy tym sporcie, robią coś dobrego dla innych. Moja decyzja była błyskawiczna i na pewno ostatniego dnia będę z innymi uczestnikami „finiszował” na Stadionie Olimpijskim we Wrocławiu – dodaje Ove Fundin.

Całe wyzwanie trwa od 17 do 31 sierpnia. Kibice mogą dołączać do eskapady i także zmierzyć się z wyzwaniem.