Parkomatowy gang grasuje w Zgorzelcu?

Tak to wyglada, patrząc na statystykę: w przygranicznym mieście w tym roku odnotowano kilkanaście ataków na parkomaty, a w sąsiednim Lubaniu - ani jednego!

Tak to wyglada, patrząc na statystykę: w przygranicznym mieście w tym roku odnotowano kilkanaście ataków na parkomaty, a w sąsiednim Lubaniu - ani jednego!

W ubiegłym tygodniu otrzymaliśmy informację o ataku na parkomat przy ulicy Sienkiewicza. Postanowiliśmy się przyjrzeć sprawie i informacje, jakie uzyskaliśmy, jeżą włos na głowie!

Według magistratu: od początku roku odnotowano 11 zdarzeń dotyczących parkomatów, w tym 2 prób kradzieży całego urządzenia (sic!). Najwięcej, bo aż 7 zdarzeń odnotowano w lutym, do pozostałych czterech doszło w 1 kwietnia, 17 czerwca, 16 września i 15 października (wspomniane zdarzenie z Sienkiewicza).

Rodzaj dewastacji, do którego dochodzi najczęściej to próba włamania i kradzieży kasety z bilonem. Tak opisane zdarzenia miały miejsce: 29 lutego przy ul. Emilii Plater i przy ul. Daszyńskiego, 1 kwietnia przy ul. Langiewicza, 17 czerwca przy ul. Konarskiego i 16 września przy ul. Sienkiewicza.

Inne to uszkodzenie panelu membranowego w parkomacie przy ul. Czachowskiego (5 lutego), kradzież kasety z bilonem przy ulicach Wolności (19 lutego) Konarskiego (22 lutego) i Wrocławskiej (24 lutego) oraz próba kradzieży parkomatu, zakończona naruszeniem jego podstawy przy ul. Kościuszki (20 lutego) i kradzież parkomatu zainstalowanego przy ul. Sienkiewicza i jego zdewastowanie przy próbie kradzieży kasety z bilonem (15 października).

Co ciekawe zapytaliśmy jak sytuacja wyglada w Lubaniu:

(…) informuję, że nie odnotowywaliśmy takich przypadków i zgłoszeń. Z pewnością dużą rolę odgrywa w tej kwestii prewencja, ponieważ lokalizacje, na których znajdują się parkometry, są objęte obsługiwanym przez Straż Miejską w Lubaniu monitoringiem miejskim. - poinformował nas Michał Łukjaniec Komendant Straży Miejskiej w Lubaniu.

Czy rzeczywiście chodzi tutaj o monitoring, czy jednak po raz kolejny Zgorzelec wychodzi przed szereg i to, co gdzie indzie, jest czymś zaskakującym, w przygranicznym mieście wydaje się „normalną” sprawą…