W ubiegłym tygodniu na księgarskim rynku ukazała się książka Kazimierza Wóycickiego pt. „Nieprzetrawione ośmiorniczki”. Jest ona doskonałym dowodem, że nawet najbardziej naciągana i tendencyjna teza znajdzie swoich odbiorców, a co za tym idzie — da nieźle zarobić. Jednak efektem tego jest upadek w Polsce zaufania.
To, że taki graniczny kraj zarówno UE, jak i NATO, jakim jest Polska, jest też areną nieustannego ścierania się służb obcych wywiadów, nikogo nie powinno dziwić. Kto w to nie wierzy, jest po prostu naiwny. Dlatego opisywana książka rozpoczyna się przedstawieniem najnowszej historii Polski i wstrząsających nią afer, które przedstawione są w perspektywie ewentualnych wpływów obcych agentur.
Wóycicki w chronologiczny sposób opisuje kolejne historie, pokazując jednocześnie genezę utrwalania się narracji, które będą później towarzyszyć w debacie publicznej, pokazując przy tym autorów, którzy korzystają z niej i to często bezkrytycznie, zarówno z jednej, jak i z drugiej strony barykady, tak bardzo podzielonej obecnie Polski.
Autor porusza, opisuje i analizuje powielane przekazy przez takich tuzów dziennikarstwa śledczego jak Tomasz Piątek, Piotr Nisztor, Wojciech Sumliński, czy Grzegorz Rzeczkowski. Niestety jak pokazuje w swojej książce, opierając się na dowodach, w tym i pierwszych wyrokach sądowych - wielokrotnie wymienieni autorzy posługują się naciąganą narracją, byle tylko wzbudzić sensację i większy odbiór, który ma przełożenie na lepszą „monetyzację” ich pracy. Problem w tym, że takie działania burzą powszechne zaufanie.
Dla czytelników z naszego regionu „Nieprzetrawione ośmiorniczki” są o tyle ciekawe, że wśród analiz znalazła się też newsweekowa afera z e-Vanem i rosyjskimi wpływami. Zakończona zresztą niekorzystnym wyrokiem sądowym dla tygodnika i odejściem ze stanowiska Redaktora Naczelnego Tomasza Sekielskiego… Warto jednak poznać tę historię, bo dzięki temu dowiemy się, dlaczego w ogóle pojawił się taki materiał, skąd pomysł na taki właśnie atak, co miał osiągnąć i co najważniejsze, kto miał na tym zarobić, a kto stracić? Pojawiające się przy tym powiązania sięgają do najwyższych szczebli poprzedniej władzy i nie tylko!
Dlatego dla zainteresowanych lekturą niespodzianka: jeżeli macie ochotę poczytać w jesienne wieczory, to dajcie znać. To proste: wyślijcie na adres mailowy redakcji wiadomość z waszymi danymi adresowymi, a prześlemy książkę pocztą.