Wszystko wskazuje na to, że wkrótce wybierający się w okolicy Osieka na ścieżkę Przygoda z Nysą, czy też z wędką na tamtejszy staw, mogą zostać zaskoczeni.
Od pewnego czasu podróżując tytułową ścieżką, można obserwować ślady bobrów zarówno z jednej, jak i drugiej strony Nysy Łużyckiej. Poza wyżłobionymi miejscami na brzegach po obu stronach granicznej rzeki, gdzie zwierzęta wchodzą i wychodzą z wody, widać też poogryzane pnie, a także powalone drzewka.
Wygląda jednak na to, że teraz przynajmniej niektóre z „wodnych inżynierów” przeniosły się na popularny wśród wędkarzy staw zwany potocznie „Lubańskim”, a znajdujący się tuż przed Osiekiem jadąc od strony Koźlic.
Zwierzęta powaliły przy zbiorniku trochę drzew, w tym całkiem sporych, i prawdopodobnie dodatkowo zaczęły spiętrzać wodę w stawie i pobliskich mniejszych „oczkach”. Niestety odbywa się to kosztem ścieżki pieszo-rowerowej. Pod wodą znalazła się też łąka, na której przed zbiornikiem parkowali do tej pory wędkarze.
Na teraz bez kaloszy nie da się przejść dalej w stronę Radomierzyc. Trudno też przejechać rowerem, bo mróz sprawił, że powstała lodowa "zapora". Nie potrafimy jednak ocenić, czy ten stan jeszcze się pogorszy? Czy też wkrótce się zatrzyma? Trudno też ocenić, czy zwierzęta przygotowały stały dopływ, czy też, wykorzystały jedynie wodę po ostatnich roztopach. Ta jednak napływa wartko i jest jej coraz więcej, choć poziom Nysy jest na „normalnym” poziomie i na pewno poniżej powstającego rozlewiska.