Kilku obywateli Polski i Ukrainiec zostali zatrzymanych przez niemiecką policję federalną. Chodziło głównie o niezapłacone grzywny, ale również nielegalną broń, czy nakaz aresztowania.
41-latek z Polski został aresztowany przed dworcem kolejowym w Görlitz w piątek późnym wieczorem. Chodziło o nakaz aresztowania wydany przez prokuraturę niemal osiem lat temu. Mężczyzna rozpoczął odbywanie pozostałej 18-dniowej kary pozbawienia wolności, którą sąd rejonowy w Saarbrücken orzekł za szczególnie poważny przypadek kradzieży.
Około godziny 16:00 w sobotę, został skontrolowany 39-letni Polak. Mężczyzna posłużył się fałszywymi danymi, jednak funkcjonariusze znaleźli przy nim dowód osobisty. Jak się okazało za mężczyzną wydano nakaz aresztowania (sąd rejonowy we Frankfurcie nad Menem za przestępstwa przeciwko ustawie o pobycie). Zatrzymany nie miał przy sobie 150 euro na zapłacenie grzywny.
Następnie wyszło na jaw, że Urząd Imigracyjny w Monachium już latem 2023 r. cofnął mu prawo wjazdu i pobytu. Oznaczało to, że nie mógłby wjechać do Niemiec do listopada 2032 roku. W tym kontekście wszczęto postępowanie przygotowawcze w związku z podejrzeniem naruszenia ustawy o swobodzie przemieszczania się. Gdy skazany zakończy swój pobyt w więzieniu, władze imigracyjne Görlitz zajmą się jego deportacją.
W sobotnie popołudnie funkcjonariusze policji federalnej odebrali obywatelowi Polski (41 lat) jednoręczny nóż, a następnie zabrali go na posterunek policji federalnej. Pijany mężczyzna (około 2,5 promila alkoholu w wydychanym powietrzu) został zauważony, gdy siedział na peronie na stacji Görlitz z równie nietrzeźwym znajomym. W związku z ujawnionym nielegalnym nożem, który umundurowani funkcjonariusze znaleźli w jego torbie na ramię, zatrzymany musi teraz spodziewać się grzywny.
Niedzielę dwóch Polaków (24, 27) i Ukrainiec (32) mogli nazwać „dniem spłaty”. Cała trójka została zatrzymana w strefie serwisowej autostrady An der Neiße. 24-latek miał zaległy rachunek w wysokości 1050 euro (sąd rejonowy w Bayreuth za uszkodzenie mienia), który pomogli mu spłacić znajomi.
Długi 27-latka, które czekały na uregulowanie w kasie sądu w Saarbrücken (sąd rejonowy w Völklingen za kradzież), zostały uregulowane przez samego aresztowanego. Mężczyzna użył terminala płatniczego w biurze i pojechał dalej.
Z kolei 32-letni Ukrainiec musiał sięgnąć głębiej do portfela. Ciążyła na nim grzywna w wysokości 2 262 euro. Karę nałożono wraz z kosztami postępowania za jazdę pod wpływem alkoholu (Sąd Rejonowy w Nördlingen). Ukrainiec jednak nie wjechał do Niemiec - został zawrócony do Polski. Jak się okazało: przekroczył dozwolony czas pobytu jako turysta, a zezwolenie na pobyt, które otrzymał w międzyczasie, już dawno wygasło.
Oprócz zarzutu nieuprawnionego wjazdu, postawiono mu również zarzut prowadzenia pojazdu bez prawa jazdy. Aby wjechać do kraju, wsiadł za kierownicę swojego polskiego BMW, dlatego otrzymał kilkumiesięczny zakaz prowadzenia pojazdów.