Co w komentarzach piszczy? Czyli redakcyjny przegląd z przymrużeniem oka.

Co ciekawe, w każdym opisywanym przez nas najczęściej komentowanym temacie pojawił się wątek wyborów prezydenckich. Wygląda na to, że udziela nam się wyborcza „gorączka” ;)

Co ciekawe, w każdym opisywanym przez nas najczęściej komentowanym temacie pojawił się wątek wyborów prezydenckich. Wygląda na to, że udziela nam się wyborcza „gorączka” ;)

Po sobotnim proteście Bąkiewicza śmiało możemy napisać, że mieszkańcy Zgorzelca patrząc na przekaz medialny, jaki od soboty zdominował media ogólnopolskie, ale także społecznościowe, a zwłaszcza X-a, na własnej skórze mogą się przekonać jak ostrożnym trzeba być w odbiorze docierających do nas z różnych stron informacji. Nawet tych z głównego nurtu!
Nagle okazało się, że po Zgorzelcu grasują dziesiątki migrantów oraz że przygraniczne miasto jest wręcz placówką niemieckich służb, które kontrolują nie tylko migrantów, ale i Polaków i to już w Zgorzelcu! Szkoda tylko, że zapomina się o wspólnej polsko-niemieckiej umowie transgranicznej, czy o tym, że jest „coś takiego” jak niemiecko-polska placówka SG w Ludwigsdorfie…
Niektórych to przekona, innych nie. Widać jednak jak bardzo łatwo bywamy manipulowani. Dlatego to, co się stało w sobotę, warto mieć z tyłu głowy w perspektywie przyjmowania informacji medialnych, które do nas docierają.
Niektórzy wyciągną z tego pożyteczną naukę, ale będą i tacy, którzy nadal uważają i przekazują dalej „fejka” o tym, że nieskończone osiedle przy Lubańskiej, to tak naprawdę ukryty ośrodek do przechowania przerzucanych z Niemiec do Polski migrantów… Według czytelników, taki przekaz podchwycił nawet jeden z kandydatów na Prezydenta RP.


Drugim mocno komentowanym artykułem był felieton szefowej Fundacji Pamięć, Edukacja, Kultura, która podsumowała debatę na temat Ukrainy oraz poruszyła sprawę ostatnich wydarzeń w naszym mieście. Zarówno wizytę jednego z kandydatów na Prezydenta, jak i sobotnią manifestację.
Artykuł wzbudził skrajne emocje. Głównie za sprawą „prawicowej wycieczki” autorki. Niestety po wpisach widać, że wiele osób nie dojrzała do merytorycznej dyskusji, ograniczając się do osobistych ataków względem pani Kingi. Na szczęście było też sporo, merytorycznych wpisów.
Jeden z komentujących napisał, że wojna za naszą wschodnią granicą to wojna zła, ze złem… Naprawdę? Można Ukraińców nie lubić, ale to niezależnie od tego, jaki przekaz generuje administracja Trumpa, to Ukraina została zaatakowana. Czyli teraz co? Wierzymy w łzawą historię, o wzruszeniu Putina i modlitwie z popem za zdrowie zranionego w zamachu Donalda Trumpa?! Sytuacja się zmieniła i dla nas staje się bardzo niebezpieczna. Głównie przez to, że Waszyngton bierze stronę Rosji, a co za tym idzie, gwarantuje im swoistą nietykalność! Wszystko wskazuje na to, że nie będzie odpowiedzialności za Buczę, a w zamian tego wraca temat Nord Stream, czy przywrócenie Moskwy do światowego systemu bankowego SWIFT… Na pewno trzeba dążyć do pokoju, ale nie kosztem pokrzywdzonego...

Trzeci bardzo chętnie komentowany przez naszych czytelników temat to sprawa procedury referendalnej w dwóch samorządach: w Pieńsku i Gminie Wiejskiej Zgorzelec. Do tej pory bardzo często pojawiały się komentarze o referendach, które koniecznie trzeba przeprowadzić. Czy to jeszcze za czasów Andrzeja Grzmielewicza, czy powracający temat względem urzędującego włodarza Zgorzelca. Do tej pory wszystko kończyło się na dyskusjach i nie szło za tym konkretne działanie. Aż dotąd. Wszystko wskazuje, że nie jedno, a dwa referenda czekają nas w tym roku!
Choć jak twierdzą niektórzy droga do nich jeszcze daleka, bo według przepisów wniosek o referendum musi poprzeć kilkaset osób, ale jak twierdzą nasze wiewiórki, nie powinno być z tym problemu, bo głosy zbierane są wraz ze zbieraniem podpisów w wyborach na Prezydenta RP…
Wygląda więc na to, że prawdopodobnie w czerwcu, może lipcu czekać nas będzie bardzo interesująca sytuacja. Na razie jednak w komentarzach zwolennicy i przeciwnicy referendów nie oszczędzają sobie razów i skoro emocje są już tak duże, to jakie będą, gdy ewentualnie komisarz wyborczy określi termin referendum? Normalnie strach się bać…