Co w komentarzach piszczy? Czyli redakcyjny przegląd z przymrużeniem oka

Polityka panie, polityka komentuje się najlepiej…

Polityka panie, polityka komentuje się najlepiej…

Ostatni miesiąc śmiało możemy napisać, że był bardzo spokojny w porównaniu z ostatnim tygodniem. Cztery tematy wzbudzają szerokie kontrowersje wśród naszych czytelników. Każdy z nich w taki, czy inny sposób dotyczy polityki, czy to ogólnopolskiej, czy lokalnej, samorządowej.


Dwa najbardziej komentowane w tym tygodniu artykuły to oczywiście wyniki pierwszej tury wyborów prezydenckich i równie popularny temat referendum ws. odwołania wójta i rady Gminy Zgorzelec. Na drugim miejscu sprawa manifestacji Roberta Bąkiewicza w Görlitz oraz zapowiedź Premiera - że Polska może przywrócić kontrole na granicy z Niemcami.

Wyników wyborów nie zamierzamy komentować. Jednak wpisy pokazują, jak bardzo staliśmy się spolaryzowani. Trudno się jednak temu dziwić, zdaniem politologów w Polsce i nie tylko na polaryzacji najlepiej uprawia się politykę. Dlatego działania polaryzacyjne stosuje zarówno opozycja, jak i koalicja. Gdy obie strony się zamienią, ta „zabawa” trwa dalej w najlepsze.

Jest to strasznie przykre, gdyż dzieli to społeczeństwo. Ludzie przestali się słuchać, czytać ze zrozumieniem. Nie ma mowy o wzajemnej dyskusji. Nie ma nastawienia, żeby wsłuchać się, przyjąć co pisze, czy mówi drugi człowiek. Nie dostrzegamy naprzeciw siebie kogoś takiego jak my, pełnowartościowej, myślącej, czującej tak samo, jak my osoby. Osoby, która może mieć swoje zdanie, przekonania i racje. Rozmowy i dyskusje sprowadzają się tylko do wzajemnego obrażania i obrzucanie błotem. Do wrzucania oskarżeń, sloganów i bardzo często pustych haseł. Przestaliśmy się słuchać! A to do niczego nas dobrego nie doprowadzi.

Nawet najlepszy pomysł, jaki przedstawi jedna strona, jest odrzucany, bo to pomysł „ich”, a nie „nasz”. W drugą stronę działa to identycznie.

Jednak nie mamy złudzeń. Nie wierzymy, żeby to się miało zmienić. Dlatego trzeba wrócić do tematów, które nas łączą, a nie dzielą. Zacznijmy więc rozmawiać o pogodzie. Wiecie, że tegoroczny maj może być najzimniejszy historii pomiarów? Aaaa nie, lepiej jednak nie. Nie mówmy o pogodzie, bo zaraz zacznie się spór na temat zmian klimatu. To może? No właśnie, czy jest jeszcze jakiś temat, który podczas wspólnej rozmowy nas nie podzieli? ;)

Więcej merytorycznych wpisów jest w komentarzach pod artykułem o referendum gminnym. Jednak i tam nie obywa się bez pyskówki. W końcu wiadomo, nic tak nie elektryzuje i nie pobudza do działania jak skrajne emocje. Żyjemy jednak w ustroju demokratycznym. "Vox populi, vox Dei" niech więc społeczeństwo się wypowie… 6-go lipca. Dlatego wszystko wskazuje na to, że po ewentualnej, podobnej decyzji PKW co do Pieńska, po wyborach prezydenckich długo nie odpoczniemy i sezon wakacyjny, przynajmniej jego początek, na pewno nie będzie sezonem ogórkowym…


No temat kontroli granicznych i protestu Bąkiewicza pisaliśmy już bardzo dużo, dlatego dzisiaj nie będziemy do tego wracać. Jednak sporo komentarzy wzbudziła informacja o tym, że Donald Tusk grozi Niemcom przywróceniem kontroli granicznych. Patrząc jednak na w
Wasze wpisy i to nie tylko pod artykułem, ale także na Facebooku, mało kto uwierzył w tę zapowiedź. Zdecydowana większość komentujących napisała, że to nic innego jak wybieg pod drugą turę wyborów i chyba słusznie to oceniliście: francuski Le Monde „rozbroił” zachowanie naszego Premiera. Według dziennika na takie zachowania i deklaracje jest przyzwolenie Brukseli, która wie, że ostre tony w sprawie Zielonego Ładu, paktu migracyjnego i teraz kontroli granic, ma na celu pomóc w wyborach obozowi „proeuropejskiemu”…

Czyli jak widzicie miniony tydzień, choć komentarzy naprawdę dobrych kilkaset, to można w większości podsumować w kilku słowach: polityka, polityka i bardzo zimny maj ;)