Berliński sąd: zawracanie starających się o azyl jest nielegalne

Kończy się właśnie nowa strategia z zaostrzeniem niemieckich kontroli granicznych Kanclerza Mertza?

Kończy się właśnie nowa strategia z zaostrzeniem niemieckich kontroli granicznych Kanclerza Mertza?

Jak informują niemieckie media: sąd administracyjny w Berlinie uznał zawracanie na granicy osób, które chcą się ubiegać o azyl, za naruszenie prawa europejskiego.

Sprawa miała związek z zarządzeniem podjętym miesiąc temu przez ministra spraw wewnętrznych Alexandra Dobrindta i zezwalała na zawracanie na granicy Niemiec cudzoziemców, którzy nie mają dokumentów potrzebnych do wjazdu. Co ciekawe, było to uregulowaniem prawnym działań, które obserwujemy od o wiele dłuższego czasu. Teoretycznie o takim „zawracaniu” nie mogło być mowy w przypadku, gdy zatrzymany migrant zgłosił chęć ubiegania się o azyl. Jednak według wspomnianego zarządzenia, można było do tego dopuścić tylko wobec rodzin z dziećmi, kobiet w ciąży czy chorych, pozostałych cudzoziemców miano zawracać.

W tzw. „szybkim postępowaniu” sąd administracyjny wydał orzeczenie w ciągu jednego dnia. Stwierdził w nim, że w momencie, w którym cudzoziemiec – bez znaczenia, czy na granicy, czy już na terytorium Niemiec – zgłasza chęć ubiegania się o azyl, Niemcy zobowiązane są do formalnego sprawdzenia, jakie państwo unijne odpowiedzialne jest za rozpatrzenie tego wniosku. Zgodnie z prawem unijnym jest to pierwsze państwo, przez które wjechał on do Unii. Czyli, na przykład, dla osób które przybyły przez Morze Śródziemne będzie to Grecja, czy Włochy, wjechały do Unii z Białorusi – Polska albo Litwa. Do czasu określenia, o który kraj chodzi – orzekł sąd – nie można cudzoziemca zawrócić.

Co ciekawe jest bardzo prawdopodobne, że niemiecki rząd zlekceważy to orzeczenie. Szef niemieckiego MSW nie zgadza się z wyrokiem:

„Uważamy, że mamy podstawy prawne do podjęcia takich kroków (zawracania – red.) i dlatego będziemy nadal postępować w ten sposób – niezależnie od tej indywidualnej decyzji" – powiedział polityk CSU.

Wątpliwości zgłaszają związki zawodowe niemieckich policjantów, którzy obawiają się odpowiedzialności karnej za „zawracanie” wbrew orzeczeniom sądu i obowiązujęcego prawa. Decyzję MSW skrytykowała też opozycja, która twierdzi, że że „minister, który łamie prawo, nie jest godny swojego urzędu”.

Źródło: Deutsche Welle