Z kontroli na granicy: jechali polować na duchy…

Trzech Czechów jechało polować na duchy. Zostali jednak zatrzymani podczas kontroli granicznej w Hagenwerder.

Trzech Czechów jechało polować na duchy. Zostali jednak zatrzymani podczas kontroli granicznej w Hagenwerder.

W sobotę (31.05) tuż przed północą, Audi Q7 na czeskich numerach rejestracyjnych wjechało do punktu kontrolnego na przejściu granicznym w Hagenwerder. Tam troje Czechów poinformowało policjantów, że są właśnie w drodze na „polowanie na duchy” i szukają odpowiednich miejsc do kręcenia filmów na swojego TikToka.

Zatrzymani, żeby potwierdzić swoje słowa, pokazali funkcjonariuszom również sprzęt, który mieli ze sobą, a który nie wzbudzał żadnych wątpliwości u kontrolujących (nie wiemy jednak co to za sprzęt - zapewne jakiś specjalistyczny na duchy przyp.red.).

Niestety, ale kłopoty dla „Ghost Hunters” zaczęły się później. Niemieccy policjanci mieli zastrzeżenia wobec innego „sprzętu” - do pistoletu na CO2 i noża myśliwskiego. Pistolet znajdował się w schowku w drzwiach kierowcy, a nóż w schowku w drzwiach pasażera.

Zakazana w Niemczech broń została ostatecznie zabezpieczona, a wobec czeskiego kierowcy i zarazem jej właściciela (26 lat) wszczęto postępowanie wyjaśniające w sprawie podejrzenia naruszenia ustawy o broni. Niestety, ale nie wiemy, czy łowy były kontynuowane, czy też trio zawróciło do domu i postanowiło przygotować się na wyprawę w innym terminie…