Pomimo zakazu wjazdu do Niemiec, zatrzymany na przejściu granicznym Hagenwerder-Radomierzyce 50-letni Polak, żądał, żeby go wypuścić, bo znajduje się zaledwie kilkaset metrów od Polski…
W środę rano wspólny patrol niemieckiej służby celnej i policji federalnej skontrolował 50-letniego obywatela Polski, który chciał wjechać samochodem do Polski przez przejście graniczne Hagenwerder (Görlitz). Okazało się, że 50-latek nie powinien przebywać w Niemczech. Na początku tego roku urząd ds. cudzoziemców powiatu Göttingen odebrał mu prawo wjazdu i pobytu, zobowiązując go do natychmiastowego opuszczenia Republiki Federalnej Niemiec.
Mężczyzna już w czerwcu i to dwukrotnie udowodnił, że nie przejmuje się wydanym zakazem. Najpierw został zatrzymany na punkcie kontrolnym na autostradzie koło Görlitz i natychmiast odesłany. Później został zatrzymany przez funkcjonariuszy saksońskiej policji w Zentendorfie (gmina Neißeaue). Tym razem zatrzymanie zakończyło się odesłaniem go przez inspektorat policji federalnej w Ludwigsdorfie.
W środę mężczyzna został zatrzymany po raz trzeci. W odpowiedzi policjanci usłyszeli, że znajduje się zaledwie kilkaset metrów od granicy z Polską i że muszą go przepuścić. Po założeniu kajdanek i ponownym uruchomieniu procedury naruszenia ustawy o swobodzie przemieszczania się tymczasowe zatrzymanie zakończyło się deportacją do Polski.