Stop dezinformacji! Nie jesteśmy oblężoną twierdzą!

Żyjemy chyba w alternatywnej rzeczywistości. Patrząc na pojawiające się informacje, ktoś z zewnątrz może pomyśleć, że Zgorzelec stał się migracyjnym hubem, gdzie Niemcy robią, co chcą.

Żyjemy chyba w alternatywnej rzeczywistości. Patrząc na pojawiające się informacje, ktoś z zewnątrz może pomyśleć, że Zgorzelec stał się migracyjnym hubem, gdzie Niemcy robią, co chcą.

Mieszkańcy Zgorzelca i okolic muszą mocno drapać się w głowę, patrząc na przekazywane o naszym regionie informacje. Rysowany przez różnych „społeczników”, czy odwiedzających przygraniczne miasto polityków, ni jak ma się do tego, co znamy.

A przecież nic się nie zmienia. Do tej pory jedynym problemem przygranicznym Zgorzelca są niemieckie kontrole, które co rusz paraliżują miasto. Poza tym - po staremu. Mieszkańcy Goerlitz odwiedzają polską stronę, Polacy odwiedzają niemiecką. Bierzemy udział we wspólnych wydarzeniach kulturalnych, czy społecznych. Życie toczy się normalnie… No, może pogoda mogłaby być lepsza.

Jednak ktoś usilnie stara się wysłać w Polskę przekaz, jakbyśmy tutaj byli oblężoną twierdzą. W sieci pojawił się film, z którego rzekomo miało wynikać to, że polska SG przyjechała na niemiecką stronę mostu Jana Pawła II po przekazanych im przez stronę niemiecką migrantów. Ilość hejtu jaka wylała się na polską służbę w związku z publikacją, przekracza wszelkie granice.

Wysłaliśmy zapytanie do Nadodrzańskiego Oddziału SG z pytaniem o nagranie i zaraz po tym SG przygotowało krótką, ale bardzo treściwa informację:

!!STOP DEZINFORMACJI!!

Odnośnie filmu jaki pojawił się w mediach społecznościowych, informujemy, że nagranie przedstawia moment przekazania przez polską Straż Graniczną w ramach readmisji uproszczonej dwóch obywateli Konga Policji niemieckiej.
Zdarzenie miało miejsce w Goerlitz w punkcie przekazań.
Cudzoziemcy zatrzymani zostali wczoraj przez @Straz_Graniczna w ramach przywróconej kontroli granicznej, kiedy próbowali nielegalnie wjechać z Niemiec do Polski.
Nazywanie Straży Granicznej „Uberem dla nielegalnych migrantów” jest pluciem na nasz mundur.

Krążą też inne zarówno ze społecznikami, jak i politykami. Gdy się je ogląda, to włos jeży się na głowie. Inwigilacja ze strony polskiej, szykanowanie (prawdopodobnie wobec obrońców granic wszczęto postępowanie o zajęcie pasa ruchu), trzeszczące, bo zapewne podsłuchiwane telefony, ale czego się spodziewać. Przed wyborami prezydenckimi puszczano informację, że nieczynne osiedle przy Lubańskiej, to tak naprawdę zakamuflowane centrum przeładunku migrantów…

Tak więc na początek nowego tygodnia, możemy polecić Wam tylko cytat z Irving’a i jego książki „Hotel New Hampshire”:

Mijaj zdrów otwarte okna!