Od 18 miesięcy w Grupie Kapitałowej PGE trwa bezprecedensowy kryzys dialogu społecznego. Od dnia powołania Dariusza Marca na stanowisko prezesa zarządu PGE S.A. nie odbyło się ani jedno spotkanie z reprezentantami związków zawodowych. To absolutny skandal i jaskrawe naruszenie podstawowych zasad partnerstwa społecznego.
Nieoficjalnie mówi się, że w opinii prezesa związki zawodowe to „pasożyty”. Jeśli tak wygląda filozofia zarządzania w jednej z kluczowych spółek energetycznych w kraju, to jest to policzek wymierzony nie tylko pracownikom, ale całemu społeczeństwu. To właśnie ludzie pracy – górnicy i energetycy – stoją na straży bezpieczeństwa energetycznego Polski, a nie zarząd, który unika rozmów i podejmowania odpowiedzialnych decyzji.
PGE chętnie mówi o etyce, partnerstwie, rozwoju i odpowiedzialności. W praktyce te słowa są pustymi hasłami. Dialog, który przez lata był fundamentem współpracy – zarówno z rządem, jak i ze stroną społeczną – został brutalnie zniszczony. Zarząd z premedytacją ignoruje procedury uzgodnieniowe i lekceważy porozumienia zbiorowe, które chronią miejsca pracy i warunki zatrudnienia.
Brak decyzji, unikanie odpowiedzialności i polityka pozorów już dziś kosztują miliardy złotych. Straty ponosi nie tylko spółka, ale i całe społeczeństwo, które będzie zmagało się z efektami złego zarządzania. W okresie, gdy Polska stoi przed wyzwaniem transformacji energetycznej i górniczej, zarząd PGE zamiast współpracy wybiera butę, arogancję i konflikt.
Związki zawodowe nie pozwolą, aby pracownicy byli traktowani jak zbędny dodatek. To oni przez dekady budowali potęgę energetyczną kraju i zasługują na szacunek. Dlatego domagamy się natychmiastowej interwencji Ministra Aktywów Państwowych. Rząd nie może biernie przyglądać się destrukcji dialogu społecznego w jednej z najważniejszych spółek w Polsce.
Społeczna Rada Konsultacyjna Branży Węgla Brunatnego oraz Społeczna Rada Konsultacyjna ds. Wytwarzania
(w zakładce plik treść pisma w pliku pdf.)