Z granicy: z punktu kontrolnego do zakładu karnego

Dwóch Polaków musiało przerwać swoją podróż do Niemiec. Jeden, żeby „odsiedzieć” nałożoną grzywnę, a drugi, bo dopuścił się złamania prawa.

Dwóch Polaków musiało przerwać swoją podróż do Niemiec. Jeden, żeby „odsiedzieć” nałożoną grzywnę, a drugi, bo dopuścił się złamania prawa.

54-latek został zatrzymany w poniedziałkową noc na A4, gdy podróżował autobusem do Monachium. Jak się pokazało, ponad cztery miesiące temu Prokuratura w Hamburgu wydała za nim nakaz aresztowania. Mężczyzna musiał zapłacić grzywnę 624 euro za jazdę bez prawa jazdy. Ponieważ nie miał lub nie mógł zdobyć pieniędzy w momencie aresztowania, został zabrany do więzienia.

Drugi przypadek miał miejsce w tym samym czasie, ale na Moście Miejskim w Görlitz. Tam skontrolowano 30-letniego kierowcę Passata. Podczas kontroli wyszło na jaw, że wobec mężczyzny wydano zakaz prowadzenia pojazdów, a szybki test na obecność narkotyków dał wynik pozytywny. W związku, z czym wszczęto wobec niego odpowiednie postępowania. Na tym jednak nie koniec.

W czerwcu bieżącego roku Sąd Rejonowy w Norymberdze skazał go za zapłatę grzywny za kradzież. Mężczyzna ma do zapłaty 750 euro, na co ma dwa tygodnie, w innym razie grozi mu siedmiodniowy wyrok więzienia.