Ponad 2 000 000 zł odszkodowania musi zapłacić lubański magistrat dla Przedsiębiorstwa Budowlanego Strykowscy - jest to konsekwencja już prawomocnego wyroku sądowego dotyczącego przebudowy Przedszkola Miejskiego Nr 5 w Lubaniu.
Sprawa trwa już dekadę. Około 2015 r. ówczesne władze Lubania postanowiły przeprowadzić zamówienie, w popularnej także u nas formie: „zaprojektuj i wybuduj”, a dotyczące przebudowy tamtejszego przedszkola. Burmistrzem był wówczas Arkadiusz Słowiński, który stracił władzę w ostatnich wyborach na rzecz Grzegorza Wieczorka. W każdym razie w 2016 r. zamówienie powierzono firmie kierowanej przez Tomasza Strykowskiego.
Niestety, po mniej więcej roku pojawiły się różne wątpliwości, jakie magistrat wytoczył względem firmy z powiatu zgorzeleckiego. Mowa między innymi o jakości wykonanych prac, czy zastosowanych materiałów. Tym samym Burmistrz postanowił rozwiązać umowę z dotychczasowym wykonawcą, jednocześnie powierzając dalsze prowadzenie inwestycji nowemu. Tym samym Strykowskiemu, który wszelkie zarzuty uważał za niezasadne, nie pozostało nic innego jak pójść na drogę sądową.
Proces toczył się długo i oparł się o dwie instancje i ostatecznie apelację. W końcu, po ośmiu latach w tamtym tygodniu sprawa zakończyła się wyrokiem sądu apelacyjnego. Ostatecznie lubański samorząd przegrał proces i musi zapłacić 2 300 000 zł.
Sprawa bardzo rozciągnięta w czasie każe zadać pytanie, czy urzędujący włodarze mają zawsze rację?
-Wygląda na to, że mieszkańcy wyciągnęli konsekwencje wobec byłego już burmistrza - dla zgorzelec.info mówi Tomasz Strykowski. - Z naszej perspektywy cała sytuacja wygląda w ten sposób, że Burmistrz, który z zawodu był nauczycielem, nie posiadał kompetencji do właściwej oceny sytuacji. Podczas inwestycji pojawiły się błędy w przygotowaniu procedury i samej dokumentacji, a co starano się przerzucić na nas. Jak widać, to się nie udało i sąd apelacyjny wydał wyrok, który nie pozostawia wątpliwości, kto miał tutaj rację.
Efekt jest taki, że brak rozsądku, nieprzyjmowanie argumentów drugiej strony, uważanie, że „ja wiem najlepiej”, skutkuje tym, że budżet Lubania uszczupli się o 2,3 mln złotych. A to nie jedyne wydatki: Gmina Miejska wydała również sporo środków na prawników (po przegraniu w pierwszej instancji zmieniono kancelarię prawną) i opłaty sądowe oraz zapłaciła innej firmie za dokończenie budowy. Tym samym wydatki przekraczają zapewne ponad 3 mln.
I najważniejsze pytania na sam koniec: Czy ktoś poniesie za to odpowiedzialność? Czy urzędnicy mogą tak bezkarnie marnować publiczne pieniądze? Na te pytania powinni odpowiedzieć sobie nie w lubańskim magistracie, bo trudno nie odnieść wrażenia, że to jedna z wielu absurdalnych historii polskich samorządów.