PSL idzie na barykady, żeby znieść „dwukadencyjność”!

Czy naprawdę wszystko jest możliwe i dwukadencyjność zostanie zniesiona? Zdaniem PSL nawet PiS (czyli ugrupowanie wprowadzające obecne rozwiązanie) zmienia zdanie na ten temat.

Czy naprawdę wszystko jest możliwe i dwukadencyjność zostanie zniesiona? Zdaniem PSL nawet PiS (czyli ugrupowanie wprowadzające obecne rozwiązanie) zmienia zdanie na ten temat.

Ugrupowanie, które pisząc kolokwialnie, szoruje po dnie sondażowych analiz (ok. 1,5% poparcia) na dwa lata przed kolejnymi wyborami parlamentarnymi, chce zrobić wszystko, żeby znieść dwukadencyjność w samorządach. PSL jest tak zdeterminowane swoją propozycją, że planuje nawet „kontrrewolucję” i jeżeli inicjatywa ustawodawcza przepadnie, to planują podjąć inną, mającą na celu wprowadzenie dwukadencyjności także parlamentarzystom:

Jeżeli ustawa znosząca dwukadencyjność nie wejdzie w życie - chcę to jasno i wyraźnie powiedzieć, bo jesteśmy po kilkunastu zjazdach wojewódzkich, po setkach zjazdów powiatowych i gminnych - to wniesiemy inicjatywę obywatelską zmiany Konstytucji w zakresie ograniczenia kadencji parlamentu, ograniczenia kadencji parlamentarzystów. Jeżeli chcą posłowie wprowadzić ograniczenia samorządowcom, to uczciwie będzie, że posłowie i senatorowie zaczną od siebie i wprowadzimy maksimum dwie kadencje dla posłów i senatorów. (z X-a PSL)

Zdaniem polityków PSL - wątpliwości po reformie ma nawet Prawo i Sprawiedliwość, które wprowadziło dwukadencyjność:

Jesteśmy demokratami. Jesteśmy za praworządnością. Ustawa, która ogranicza liczbę kadencji w samorządzie, jest niekonstytucyjna. To opinia wielu osób, które się na tym znają. Nawet PiS zaczyna zmieniać zdanie po przedstawieniu projektu o zniesieniu dwukadencyjności. (z X-a PSL)

Dla swojego poparcia władze PSL i jej politycy używają wielu górnolotnych stwierdzeń typu „równość konstytucyjna”, „brak możliwości rozwoju ze względu na krótki czas”, „nie ma mowy o >zabetonowanych układach<".

Zanim jednak popadniemy w retorykę, partii, która jeżeli w ciagu dwóch lat nie znajdzie potencjalnego, koalicjanta, to progu wyborczego nie przekroczy, warto spojrzeć na liczby i chociaż PKW nie publikuje afiliacji partyjnej dla wójtów, to szacunki z mediów i ugrupowań politycznych są porównywalne, a są one następujące:

Całkowita liczba stanowisk: 2477 (1548 wójtów, 822 burmistrzów, 107 prezydentów). PiS traci najmniej (ok. 150–200, \<10% wszystkich), KO średnio (250–350, ok. 15%), PSL najwięcej (300–400, ok. 20% (sic!)).

A jak wyglądają kolejne argumenty?
Naprawdę dwie kadencję, czyli dekada - 10 lat to za mało czasu?! Przecież w tym okresie można, zrealizować co tylko się chce. Nie ma mowy o zabetonowanych układach? Naprawdę? Najwidoczniej po raz kolejny potwierdzają się informacje, że z Warszawy słabo widać, jak wygląda reszta kraju.

Jednak argument o „równości konstytucyjnej” bardzo nam się podoba. Jest i jak wierzymy - wciąż będzie dwukadencyjność w samorządach, to dlaczego nie rozszerzyć jej na parlamentarzystów? Czy nie mamy „zawodowych” zwłaszcza posłów. Dlaczego więc ich nie wymienić? Nie dać szansy innym, młodszym, z aspiracjami. Ale dlaczego tylko parlamentarzyści? Tak samo do dwóch kadencji ograniczmy wybieralność tych samych radnych. Czy i tutaj nie obserwujemy „zawodowców”, którzy stali się niczym innym jak „maszynką do głosowania” lokalnych włodarzy?! Bez aspiracji, bez nowych pomysłów, bez żadnej inicjatywy, idących jedynie do wyborów w celu pobierania diet! Tak, tutaj PSL warto kibicować.

A jak Wy na tę sprawę patrzycie?
W pierwszej dekadzie września opublikowaliśmy artykuł o tym, że planowane jest zniesienie dwukadencyjności i w podłączonej ankiecie, zapytaliśmy Was o to. Zagłosowało w niej prawie 200 osób, a wyniki są następujące:
Za utrzymaniem dwukadencyjność opowiedziało się 66%, przeciwko było 33%, 1% nie miał zdania w tej sprawie.

Co dalej?
29 października br. odbędzie się wysłuchanie publiczne, zaplanowane w Komisji Nadzwyczajnej – to kolejny etap dyskusji przed ewentualnym II czytaniem. Przewodnicząca komisji Barbara Dolniak potwierdziła termin.