Przez długi weekend na granicy doszło do szeregu zatrzymań na niemieckich punktach kontrolnych, ale w ani jednym przypadku sprawa nie dotyczy nielegalnego migranta.
Opisywane sprawy dotyczą punktów kontrolnych w Zgorzelec / Görlitz, Radomierzyce / Hagenwerder oraz A4.
Grzywny
W piątek na A4 zatrzymano 28-letnią Polkę i 20-letniego Gruzina. Wobec 28-latki prokuratura w Cottbus wydała nakaz aresztowania. Podstawą do tego był wyrok sądu rejonowego w Senftenbergu za fałszerstwo dokumentów w połączeniu z naruszeniem ustawy o broni palnej. Kobieta zapłaciła łącznie 706,50 euro grzywny wraz z kosztami postępowania.
Za Gruzinem wydano nakaz zatrzymania po wyroku Sądu Rejonowego w Königs Wusterhausen (naruszenie ustawy o pobycie). Ponieważ nie był w stanie zapłacić pozostałej kary pieniężnej w wysokości 800,00 euro, następny dzień rozpoczął w więzieniu.
Sobota to zatrzymanie 30-letniego Łotysza, dwóch 42-letnich Polaków i dodatkowo 32-latka również z Polski. Prokuratura w Siegen wydała nakaz aresztowania Łotysza, ponieważ nie zareagował on na wyrok za oszustwo wydany przez sąd w Lennestadt. Na mężczyźnie ciążyła grzywna w wysokości 2100 euro, a w związku, z tym że nie miał pieniędzy na spłatę, trafił do zakładu karnego.
Dwaj 42-latkowie mogli kontynuować podróż, ponieważ byli w stanie uregulować swoje zobowiązania. W przypadku jednego z nich wynosiły one 2400,00 euro a w przypadku drugiego 1626,50 euro - wyroki za jazdę bez prawa jazdy.
Również 32-latek kontynuował podróż po tym, jak jego znajomy wpłacił 825,00 euro na konto policji w Hanau. Pieniądze zostały wykorzystane do spłaty dwóch kar nałożonych przez tamtejszy sąd rejonowy. W pierwszym przypadku za jazdę bez prawa jazdy, w drugim za wyłudzenie świadczeń.
Na A4 zatrzymano jeszcze 33-letniego Polaka. Mężczyzna był poszukiwany przez prokuraturę w Görlitz w związku z wyrokiem sądu rejonowego w Bautzen za kradzież. Po wpłaceniu łącznie 957,75 euro skazany został zwolniony.
W poniedziałek wieczorem 65-latka trafiła prosto z punktu kontroli na parkingu An der Neiße (A4) do więzienia. Tuż przed północą policja federalna zatrzymała Polkę na podstawie nakazu aresztowania (prokuratura w Dortmundzie). Okazało się, że skazana nie zapłaciła kary nałożonej przez sąd rejonowy w tym mieście za oszustwo. Kobieta miała do spłaty 2700,00 euro.
Zaledwie kilka godzin później podobny los spotkał 39-latka. Obywatel Polski chciał wjechać do Niemiec również przez A4. W jego przypadku zatrzymał go nakaz aresztowania wydany przez prokuraturę w Magdeburgu, a dokładniej nakaz karny sądu rejonowego w Haldensleben (za jazdę pod wpływem alkoholu). Mężczyzna mógł uniknąć zastępczej kary pozbawienia wolności, gdyby on lub ktoś w jego imieniu zapłacił 1620,00 euro. Tak się jednak nie stało.
Broń
W niedzielę policja federalna wniosła oskarżenie przeciwko Białorusinowi (24 lata), Rumunowi (42 lata), Polakowi (34 lata) oraz Niemcowi (43 lata). Wszyscy czterej oskarżeni są podejrzani o naruszenie ustawy o broni palnej.
Szczególną rolę odegrały tu nieoznakowane urządzenia do rozpylania substancji drażniących (RSG). Zostały one wykryte podczas kontroli 24-latka, 42-latka i 34-latka.
W przypadku 34-latka funkcjonariusze porządku publicznego wycofali z obiegu aż trzy urządzenia RSG. 42-latek posiadał również zabronioną pałkę teleskopową.
Natomiast 43-latek został przyłapany na posiadaniu tzw. „Pyro Defender”. Urządzenie to zostało sklasyfikowane przez Federalny Urząd Kryminalny jako przedmiot podobny do broni palnej. Ostatecznie zabezpieczono Defendera i trzy pasujące do niego naboje.