W związku z informacją od czytelników zajęliśmy się sprawą zabytkowej alei dębowej w Gronowie.
W ubiegłym tygodniu otrzymaliśmy od czytelnika mail o następującej treści:
Zwracam się z prośbą o zbadanie sprawy: mianowicie w najnowszej gazetce gminnej widnieje informacja, iż aleja dębowa już nie będzie chroniona przez konserwatora zabytków, co oznacza, że będzie można ją wyciąć. Czy można sprawdzić lub dowiedzieć się w urzędzie gminy, jakie są plany odnośnie zabytkowej alei dębowej?
Zaniepokojeni tą informacją postanowiliśmy sprawdzić, o co chodzi?
Jak się okazuje, na miejscu od 1994 roku ustalono pomnik przyrody „Aleja Dąb szypułkowy (Quercus robur)” w m. Gronów, składającego się z 68 sztuk drzew, usytuowanych w pasie drogi relacji Pokrzywnik- Gronów. W ostatnim czasie do Starostwa wystąpiono o wycinkę czterech drzew spośród objętych ochroną konserwatorską.
Trzy ze względu zagrożenia bezpieczeństwa mienia, zwłaszcza dachu i ścian budynku mieszkalnego spowodowanego rozrostem roślin, ze znacznym przechylaniem pni i koron w kierunku nieruchomości zabudowanej. Czwarte ze względu, że jest złamanym drzewem - zwanym złomem.
Dopiero po uzyskaniu takiego wyłączenia, jakiego udzielono w drodze uchwały, możliwe jest, podjecie przez Starostwo odpowiednich działań zabezpieczających.
Tak więc uspokajamy - nie zdjęto ochrony konserwatorskiej z całej alei a jedynie z konkretnie wskazanych czterech drzew.
Artykuł dedykujemy Staroście Arturowi Bielińskiemu i jego „genialnemu” pomysłowi o nasadzeniu dębów wokół korony Cmentarza Wojskowego, a oczym pisaliśmy tutaj klik-klik.
Oczywiście o ile drzewa się uchowają - cały czas liczymy na to, że zobaczymy Starostę podlewającego prawie setkę drzew, to za kilkadziesiąt lat, staną się one problemem. Na pewno nie dla starosty, jak i wielu z nas, ale problem będzie. Bo tak właśnie „perspektywicznie” myślą nasi samorządowcy…