W najbliższy wtorek (26.04) o godzinie 17:00 z Zalewu Czerwona Woda wystartuje Wielkanocny Bieg dla Jaj. Mętą biegu będzie Farma na Rozdrożu w Mikułowej. Jak podaje pomysłodawca biegu - Grzegorz Żak - głównym celem będzie wsparcie chorego Grześka Woźniaka.
Na temat trasy ze swoistym humorem opowiada Żak:
- O tejże wskazanej przez zegary godzinie, wyruszymy żwawym kurcgalopem z Zalewu Czerwona Woda w Zgorzelcu, polami do Studnisk Dolnych, które miniemy chyłkiem opłotkami i popędzimy jak wichry dalej lasem do Mikułowej, a konkretnie do Farmy na Rozdrożu.
Cel biegu jest podwójny:
- W sumie przemierzymy około 10 km, kierując się wskazaniami zaprzyjaźnionych młodych ludzi i napędzani dwiema ideologiami: ideologia płytsza to zrzut kalorii poświątecznych. Ideologia głębsza - wsparcie tym biegiem chorego na raka Grześka Woźniaka, fajnego chłopaka (syna Waldka Woźniaka, znanego ratownika ze Zgorzelca). - mówi Żak. - Także bieg dla jaj ale nie do końca dla jaj. Zrobimy dobrowolną zrzutę na wpisowe i część przeznaczymy na operację dla chłopaka.
Ponoć będą też nagrody:
- W każdym razie, jako, że jest to Wielkanocny Bieg dla Jaj, to nagrodą będą jaja. Jaja są jak ludzie - są wielkie jaja i małe jaja. W kuluarach biegu mówi się, że główną nagrodą będzie jajo strusia. Nagrodę przeznaczymy dla Największego Jajcarza. Bo nie chodzi o wielkie ściganie, tylko o dobrą zabawę. Można się przebrać, biec głupim krokiem albo tyłem. Niczego nie sugerujemy. Dzięki hojności Gminy Sulików będzie mała wyżerka i wypitka na mecie tudzież transport powrotny do Zgorzelca. - kończy Grzegorz Żak.
26 kwietnia, zbiórka 16.30 na Zalewie Czerwona Woda w Zgorzelcu, start o 17.00 Dystans 10 km. I dystans do siebie.