Tomograf: Sprawdź czy Twój lekarz ma podpisaną umowę z NFZ

W redakcji odebraliśmy informacje o tym, że osoby chcące zarejestrować się na tomograf odsyłane są z kwitkiem. Jak się okazuje wszystko jest w porządku i w porównaniu z innymi placówkami realizacja tego badania przebiega naprawdę szybko. Jednak w przypadku gdy „nasz” lekarz nie ma podpisanej umowy z NFZ, to nie pozostanie nam nic innego jak zapłacić, lub udać się do lekarza pierwszego kontaktu, który skieruje nas do specjalisty posiadającego taką umowę.

W redakcji odebraliśmy informacje o tym, że osoby chcące zarejestrować się na tomograf odsyłane są z kwitkiem. Jak się okazuje wszystko jest w porządku i w porównaniu z innymi placówkami realizacja tego badania przebiega naprawdę szybko. Jednak w przypadku gdy „nasz” lekarz nie ma podpisanej umowy z NFZ, to nie pozostanie nam nic innego jak zapłacić, lub udać się do lekarza pierwszego kontaktu, który skieruje nas do specjalisty posiadającego taką umowę.

Jak poinformowała nas Zofia Barczyk – Dyrektor WS-SPZOZ w Zgorzelcu – Sytuacja w jakiej się znaleźliśmy i tak jest kuriozalna. Najpierw podpisano z nami umowę na tzw. „usługi specjalistyczne”, po czym umowa została zerwana i do 20 kwietnia przygotowywany jest wniosek na nowy kontrakt, którego podpisanie ma zostać poprzedzone odpowiednią kontrolą.

Sytuację dodatkowo komplikuje sprawa niewypłaconych środków z NFZ za dwa poprzednie lata, a mowa tutaj o 14 mln. złotych. Z naszych informacji wynika, że starostwo szuka możliwości porozumienia z NFZ, a sprawa należności za 2010 rok trafiła już do sądu. Jeżeli jednak chodzi o tomograf to pacjenci nie mogą narzekać:

-W przypadku tomografu mamy podpisany kontrakt i badanie prowadzi się na bieżąco – opowiada Zofia Barczyk – Osoby skierowane na badanie dzieli się na trzy grupy. Sprawy pilne realizowane są natychmiast, ważne, do pięciu dni i pozostałe do dwudziestu. W chwili obecnej zapisy obejmują miesiąc maj.

Ważne jest jednak, to od jakiego lekarza pacjenci otrzymali skierowanie na tomograf. Jeżeli jest nim lekarz, który nie ma podpisanej umowy z NFZ, to w takim przypadku pacjent musi albo zapłacić za badanie, albo udać się do lekarza pierwszego kontaktu, który skieruje go do specjalisty posiadającego taką umowę.

Na koniec jeszcze o sprawie zerwania kontraktu przez NFZ. Tajemnicą poliszynela jest bowiem to, że mamy tutaj do czynienia z wielkim szukaniem oszczędności. Do tej pory wiadome było, że nowo powstałe oddziały specjalistyczne muszą spełniać wszystkie niezbędne normy. W przypadku już istniejących prowadzony był tzw. plan naprawczy, który trwał do 2016 roku. Do tego czasu konieczne było dostosowanie oddziału do wymagań stawianych przez NFZ.

Teraz mówi się, że w związku z oszczędnościami oddziały z planu naprawczego mogą nie otrzymać pieniędzy. Sytuacja taka może mieć miejsce choćby w przypadku poradni ginekologicznej w Sulikowie. Tutaj wynik ekonomiczny jest prosty. Jak poinformowała nas Dyrektor Barczyk roczny kontrakt na tą poradnie to ok 20 tys. złotych. NFZ wymaga jednak aby na miejscu możliwe było badanie USG oraz dostępne pomieszczenie dla pacjentek, gwarantujące pełną swobodę przygotowania i przeprowadzenia badania. Zdaniem Dyrektor Barczyk, to tylko pierwszy etap, którego realizacja to kwota około 200 tys. złotych i choć decyzja, co do objęcia Sulikowa wnioskiem jeszcze niezapadła to trudno oczekiwać cudów.

-W chwili obecnej polityka NFZ jest taka, że: po pierwsze oszczędności, które prowadzą do zamykania oddziałów niespełniających wymagań technicznych, a po drugie rekompensowanie zrekompensowane powstawaniem nowych większych, świadczących kompleksową usługę, ale niestety nie w każdej miejscowości. - komentuje Dyrektor WS-SPZOZ.