28 maja br. mija termin na składanie ofert związanych z zaprojektowaniem, dostawą i montażem ścianki wspinaczkowej. To już drugie podejście do tego przetargu, poprzedni o którym pisaliśmy tutaj, został unieważniony ponieważ oferty przekraczały przeznaczony na ten cel budżet. Wygląda jednak na to, że tym razem Urząd Miasta jest zbyt zachowawczy i zamiast ścianki powstanie zabawka dla dzieci.
Ścianka to kolejny po skateparku punkt związany z powstającym Centrum Sportów Ekstremalnych. Poprzedni przetarg został unieważniony ponieważ w budżecie na ten cel zaplanowano 215 217 złotych, a najniższa oferta wynosiła 259 tys.
Tym razem magistrat liczy na powstanie ścianki ponieważ drastycznie zmniejszono jej parametry: w poprzednim minimalna powierzchnia ścianki miała wynieść 152 mkw, a w obecnym jest to już tylko 80 mkw. Trochę niepokoi to ograniczenie, paprząc bowiem na poprzedni przetarg, ograniczenie powierzchni niemal o połowę nie ma przesłanek w różnicy cenowej pomiędzy złożonymi ofertami, a przeznaczonymi na ten cel środkami.
Choć zainteresowani znają możliwości finansowe budżetu, to teraz nikt nie będzie celował w cenę bliską 215 tys. zł, a w najniższą, która da zwycięstwo w przetargu. Cena ta wyniknie z określonej powierzchni minimalnej i raczej nikt nie będzie się wychylał by zaprojektować ją jako większą. Może to doprowadzić do tego, że tym razem budżet zaoszczędzi, ale w zamian powstanie „zabawka”, a nie profesjonalna ścianka wspinaczkowa.