DSDiK na temat niewykaszanych poboczy

Dolnośląska Służba Dróg i „Kolein” (dlaczego „kolein” – odsyłamy na przejażdżkę choćby drogą nr 352, czy 296) opóźnienia przy wykaszaniu poboczy tłumaczy przedłużającą się zimą, a następnie zaskoczeniem bujną wegetacją roślin. Jednocześnie nie ma, co liczyć na poprawę – rzeczywiście przetarg na wykaszanie rozstrzygnie się w drugiej połowie sierpnia!

Dolnośląska Służba Dróg i „Kolein” (dlaczego „kolein” – odsyłamy na przejażdżkę choćby drogą nr 352, czy 296) opóźnienia przy wykaszaniu poboczy tłumaczy przedłużającą się zimą, a następnie zaskoczeniem bujną wegetacją roślin. Jednocześnie nie ma, co liczyć na poprawę – rzeczywiście przetarg na wykaszanie rozstrzygnie się w drugiej połowie sierpnia!

Nasz artykuł na temat poboczy można przeczytać tutaj.

Sprawę dla zgorzelec.info, komentuje: Krzysztof Kiniorski kierownik Działu Komunikacji Zewnętrznej i Analiz w DSDiK:

-Co do wykaszania poboczy, to tak jak napisał Pan w artykule, do tej pory byliśmy najszybsi i najskuteczniejsi. I mam nadzieję, że tegoroczna sytuacja będzie jedynie wyjątkiem potwierdzającym te regułę. Opóźnienie spowodowała nietypowość tego roku z przeciągającą się ku majowi zimą i koniecznością pełnego zimowego utrzymania, a następnie bardzo szybki i intensywny rozrost wszelkiej zieleni przydrożnej,czemu sprzyjały warunki meteorologiczne – dużo zarówno dni słonecznych, jak też bardzo obfitych deszczów. Ratuje nas trochę wsparcie ze strony gmin, które rozumiejąc sytuację, przychodzą nam z pomocą, jednak w pełni pożądane standardy będzie można osiągnąć dopiero po rozstrzygnięciu przetargu i podpisaniu umowy na wykaszanie.

Tak więc sianokosy DSDiK przeprowadzi pod koniec sierpnia (termin na składanie ofert mija 14 sierpnia). Dlatego do tej pory, lepiej zdjąć nogę z gazu, zwłaszcza w porze nocnej, gdyż leśna zwierzyna w takich krzaczorach czuje się odważnie i coraz częściej wbiega pod reflektory jadących samochodów, a w takich warunkach zobaczymy ją zdecydowanie później (oby nie za późno) niż to ma miejsce gdy pobocza są wykoszone.

Możemy mieć tylko nadzieję, że z tego powodu nie pojawią się przy drogach kolejne krzyże, bo wówczas żal będzie patrzeć na przerzucające się poczuciem winy instytucje. Szkoda tylko, że wystarczy pojechać kilka kilometrów w stronę Czech, czy Niemiec, żeby przekonać się że jeżeli chodzi o stan głównych (a do takich należy zaliczyć drogi wojewódzkie) dróg, zarówno pod względem nawierzchni, jak i poboczy zostajemy daleko w tyle.