Poniedziałkowe nawałnice jakie przeszły przez nasze województwo zaskoczyły większość mieszkańców. Trudno się temu dziwić, zwłaszcza, że Biuro Prognoz Meteorologicznych wydało ostrzeżenie o burzach z gradem, z tym że w pierwszym (najniższym) stopniu zagrożenia. Reflektowali się wieczorem ostrzeżeniem o intensywnych deszczach, których suma i tak była wyższa od ostrzeganej. Jak się okazuje, o wiele lepiej spisały się strony amatorskich pasjonatów. Polscy Łowcy Burz ostrzegali o drugim stopniu zagrożenia, „europejscy” o trzecim, a Marzena Rabczewska na swoim blogu pogodowym już dwa tygodnie temu informowała o nawałnicach, które w poniedziałek przeszły przez Dolny Śląsk. Dobrze z trafnością prognozy poradził też sobie model UM numerycznej prognozy pogody Uniwersytetu Warszawskiego.
To nie pierwsza wpadka Biura Prognoz, ponieważ zdarzały się już przypadki informowania o burzach w czasie gdy te już od kilku dobrych godzin szały nad naszym obszarem. Dlatego warto korzystać także z innych stron, które pozwalają lepiej przewidzieć ewentualne niebezpieczeństwo.
Zacznę od bloga Marzeny Rabczewskiej:
Przyroda, Pogoda, Klimat
Na stronę trafiłem na początku lutego bieżącego roku, szukając zapowiedzi wiosny. Niestety ale tylko na niej dowiedziałem się o tym, że zima nie odpuści do początków kwietnia, także tutaj dowiedziałem się kiedy dokładnie zacznie się nareszcie wiosna.
Rabczewska bardzo dobrze zapowiedziała też intensywne deszcze pod koniec maja i czerwca, gdy nasz powiat zmagał się z podtopieniami. Także tutaj już dwa tygodnie temu pisano o niebezpiecznym froncie, który miał wkroczyć od strony Czech – jak też się w poniedziałek stało.
Niestety ostatnio poza informacjami o kolejnej porcji upałów jaka już w weekend nawiedzi nasz region, pojawiły się też informacje o tym, że w przyszłym tygodniu przez nasz kraj przejdzie największa w tym roku fala burz i nawałnic, których skutki mają być gorsze od poniedziałkowych.
Numeryczna Prognoza Pogody. Model UMKlikając w „Wybierz inną miejscowość”, możemy zobaczyć prognozę dla poszczególnej gminy czy miasta. Najlepiej sugerować się prognozą maksymalnie do 12 godzin na przód (sam model prognozuje na 60 h). Tutaj już w sobotę pojawiły się sygnały, że poniedziałek może być bardzo niebezpieczny, a poniedziałkowa aktualizacja po godzinie 18:00 wskazywała na opad rzędu 60-100 l/mkw w czasie 2 godzin. W czasie letnim meteorogram aktualizowany jest czterokrotnie pomiędzy godzinami: 0:00-1:00; 6:00-7:00; 12:00-13:00; 18:00-19:00. Warto o tym pamiętać, ponieważ już po południu prognoza może znacząco różnić się od tej, która widzieliśmy jeszcze rano.
Polscy Łowcy BurzTakże tutaj informowano o bardzo niebezpiecznym poniedziałku. Odnośnik do tej strony znajduje się choćby na stronach Zarządzania Kryzysowego Starostwa Powiatowego. Polskim Łowcom zarzuca się jednak to, że wiele w ich prognozach emocjonalnych wpisów, nadmiernie potęgujących ewentualne zagrożenie. Jednocześnie zdaniem wielu czytelników nadmiernie podkreślają swoją rzekomą nieomylność.
---
Podsumowując można napisać, że korzystając nawet z samych meteorogramów będziemy w stanie dobrze przewidzieć zbliżające się zagrożenie, gdy jednak nadejdzie już „chwila prawdy” nic tak dobrze nie powie nam, co się dzieje i co za chwilę ma się wydarzyć jak wskazania z radarów, aktualizowanych co 15, czy 20 minut. Tutaj warto korzystać choćby z radaru dostępnego na Pogodynce (czeskie są jednak dokładniejsze), która udostępnia też informację o sumie opadów jakie spadły w ciągu 10 minut (z 20 minutowym opóźnieniem), a co godzinę następuje ich podsumowanie.
Dzięki temu, gdy na przykład zobaczymy, że skoro w ciągu godziny spadło już 40 litrów wody, a nawałnica trwa nadal, to będzie to dla nas sygnał, że może dojść do powodzi błyskawicznej. Niestety ale jest jedno „ale” - wielokrotnie strona zawodzi, a wyniki nie są podawane na bieżąco, co miało choćby miejsce w feralny poniedziałek. Mimo wszystko mieszkając na zagrożonych terenach, pamiętajmy o tych stronach, zwłaszcza w tym roku gdy już po raz czwarty mieliśmy przekroczone stany alarmowe na naszych rzekach.