Emocje sa zlym doradca. Tak mawiaja. Ale nie mozna nie reagowac emocjonalnie na to, co wyrabiaja niektorzy zawodnicy Turowa. Co wyrabiaja na boisku.
Mecz dramatyczny, a te 3 nietrafione trojki w ostatnich 10 sekundach to pozostanie na dlugo w pamieci...
W zasadzie paawlus wyjal mi caly komentarz, jaki mozna napisac.
Braki mamy straszne i Saso bez zmian personalnych tego nie zmieni, bo "fizyki sie nie oszuka".
Powiem wprost - do zmiany powinny sie szykowac Harris, Bailey.
Brakuje nam podstawowego rozgrywajacego z prawdziwego zdarzenia.
Copeland to raczej maskotka niz gracz, ktory pociagnie gre w trudnym momencie. Fajnie sie go oglada - jak ktos ponoc powiedzial, ale nic, kompletnie nic nie wynika z jego obecnosci na boisku dla zespolu. ZERO kreowania gry, takie tam fajne bieganie, wjezdzanie, rzucanie. Na zmiennika sie nada, nic poza tym.
Bailey. Mial byc liderem druzyny. To chyba nie o ta druzyne chodzilo. Parafrazujac klasyka - "jestes a jakoby Cie nie bylo"... Nie bardzo wiem co dostrzegl w nim Filipovski, ze uznal go za na tyle dobrego, by byc 1szym rozgr. w Turowie. Ani specjalnie nie imponuje przegladem na boisku, ani nie potrafi finezyjnie podac ( o ile w ogole podaje), ani nie rzuca, ani nie wjezdza. Taki sobie czarnoskory facet o wzroscie ok190cm , jaki cale tysiace biegaja po boiskach Europy. Dlatego jego wymiana nie wiaze sie z ZADNYM ryzykiem - gorzej trafic nie mozna. Bo co niby mielibysmy stracic? dobre podanie? pewny rzut? penetracje?
Harris. uwagi dokladnie takie same jak co do "kolegi" powyzej. Totalna pomylka. A jak slysze, ze ktos go usprawiedliwia tym, ze ma zalamanie z powodu odejscia kobiety, to nie wiem czy to zart czy kpina...
Witka. Rece opadly patrzac na jego gre juz dawno. Teraz zaczyna mnie IRYTOWAC i zloscic. Paawlus dobrze napisal, ze Tomczyk w schylkowym okresie - facet o kolanach ze szkla gral z wiekszym poswieceniem i zaangazowaniem niz Witka. Powiem wiecej - Ansley, czterdziestoparolatek, gra z 5krotnie wiekszym zaangazowaniem niz dwudziestoosmioletni Witka. A to juz jest jednoznaczne. Szkoda, ze wczoraj zamiast Witki Saso nie gral Krzyskiem Roszykiem. Na pewno byloby 2-3 straty mniej, a w ataku kilka pkt mniej Anwil by rzucil.
Kitzinger. Juz chyba nawet ma problemy z kozlowaniem. Na treningach Filipovski tak go niszczy, ze zabrania mu kozlowac...? Podania nie w tempo w tym wszystkim juz jakby mniej kluja w oczy...
Radonjic. Kilkanascie tygodni temu, gdzies w sierpniu pisalem o tym, ze facet imponuje mi automatyzmem przy rzucie (podejrzalem to na treningu). Pozniej byla seria meczy, gdzie gral malo albo nie trafial seriami. Ale teraz zaczyna byc widoczne, ze trojki potrafi sypac seriami i choc jest graczem dosc jednostronnym - przypominajacym Wafla - to w koncowkach meczy moze byc niezastapiony (tylko trzeba cos pod niego ustawic, a z tym jest problem, jak z wszelkim ustawianiem gry)...
Najgorsze jest to, ze nie ma obrony. Chyba Filipovski sie ostro nacial, myslac , ze wezmie ofensywnych grajkow i nauczy ich grac w obronie. A tu taka klapa...Ale przeciez nie od wczoraj wiadomo, ze gra w obronie polega glownie na zaangazowaniu i zalezy wiecej od cech wolicjonalnych i wydolnosci fizycznej (ta na szczescie mamy) niz od tzw. talentu.
Mysle, ze nie obejdzie sie bez przemodelowania skladu. Po prostu nie mamy obwodu - tak jak w poprzednich latach bylismy silni sila naszego obwodu, tak teraz u nas obwod jest dramatycznie slabi. (Copeland, Bailey, Iwo cieniuja strasznie, jedynie Miljkovic prezentuje dobry poziom).
Troszke teskno za Rodriguezem....
tak na marginesie - male porownanie obwodow (rozgrywajacych wlasciwie) naszych rywali do medali:
prokom - ewing i logan
anwil - pluta i koszarek (plus brown)
czarni - straight i cesnaukis
polpharma - barkley i eldridge.
Ostatnio zmieniony 21 lis 2008, 13:51 przez krzywuss, łącznie zmieniany 1 raz
|